Opole, Łódź, Warszawa, Toruń, Gdańsk, Lublin  znalazły się na trasie wiosennego tournee Teatru Modrzejewskiej. Te spektakularne podróże to dla ekipy Jacka Głomba radość, ale też ogromne logistyczne wyzwanie, do którego zespół przygotowuje się od wielu tygodni. 

Do starych eksportowych hitów legnickiego teatru w rodzaju “Made in Poland” czy “III Furii” dołączył “Car Samozwaniec” Adolfa Nowaczyńskiego. Po tym, jak wyreżyserowany przez Jacka Głomba spektakl zdobył II nagrodę w Konkursie na Inscenizację Dawnych Dzieła Literatury Polskiej “Klasyka Żywa” chcą go mieć w swym programie największe festiwale teatralne w Polsce. Już pojutrze (7 kwietnia) “Car” zamierza wziąć podbojem Opole, gdzie zaczynają się 41. Ogólnopolskie Konfrontacje Teatralne “Klasyka Polska”. 17 kwietnia powalczy o nagrody XXII Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi, skąd trzy dni później pojedzie do stolicy na 36. Warszawskie Spotkania Teatralne. I jakby tego było mało, 26 maja Teatr Modrzejewskiej pokaże się z “Carem Samozwańcem” na 23. Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym “Kontakt” w Toruniu.

- Ze względu na koherentność scenografii to chyba najtrudniejsze wyzwanie z dotychczasowych wyjazdów – mówi Jacek Głomb. W Legnicy “Car” jest grany w Ośrodku Nowym Świat, obitym na tę okazję blachami jak rzeźnia. Podczas przedstawienia blachy płoną i spływają krwią, którą aktorzy spłukują wodą z węży. Krew kapie też ze zwłok Dymitra, zawiniętych w siatkę, którą w finale podnośniki unoszą nad scenę. Aby móc w Łodzi, Opolu, Warszawie czy Toruniu odtworzyć te wszystkie inscenizacyjne pomysły powstało specjalne rusztowanie, na które przed spektaklami będą nabijane blachy. Zawczasu pomyślano o  odpowiedniej podłodze i doprowadzeniu wody.

- W budowaniu świata teatralnego na wyjazdach jesteśmy w Polsce najlepsi – twierdzi dyrektor Teatru Modrzejewskiej. Tylko w Opolu “Car Samozwaniec” będzie grany w teatrze, choć i tam widownia zostanie przesadzona z wygodnych tapicerowanych foteli na ustawione na scenie krzesełka. W Łodzi teatralny nastrój trzeba będzie stworzyć w hali filmowej, w Warszawie – w hali, gdzie ATM kręci programy dla telewizji, a w Toruniu w hali sportowej Olimpijczyk. Inni mogliby mieć z tym kłopot, ale dla legnickich artystów robienie spektakli w nietypowych przestrzeniach to nie nowinka.

W maju Głomb z zespołem jadą do Gdańska podjąć inne wyzwanie. Gdański Teatr Szekspirowski wyprawia im święto: Tydzień z Teatrem Modrzejewskiej z Legnicy. Tydzień, podczas którego dzień po dniu legniczanie będą wystawiać coraz to  inne przedstawienie ze swego repertuaru. Zaczną 5 maja od poruszającej “Komedii obozowej” Roya Kifta w reżyserii Łukasza Czuja. 6 maja trójmiejska publiczność będzie mogła przypomnieć sobie “Otella” w reżyserii Jacka Głomba, który 10 lat temu został za ten spektakl nagrodzony na X Międzynarodowym Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku. 7 maja Teatr Modrzejewskiej pokaże nie mniej obsypaną nagrodami “Drogę śliską od traw” Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak-Wolak, a nocą pod gołym niebem zagrają Kormorany – legendarna wrocławska grupa współpracująca przy wielu legnickich realizacjach. Maraton zakończy się 8 maja wystawieniem znakomitej “Konferencji ptaków” w reżyserii Ondreja Spišáka. Program został tak ułożony, by pokazać gdańszczanom różnorodność sił i środków, którymi operuje Teatr Modrzejewskiej.

- To również sakramencko trudne wyzwanie, bo codziennie gramy inny spektakl, w innej konfiguracji, i codziennie budujemy od nowa scenografię – mówi Jacek Głomb. – Jednocześnie chcemy się zaprezentować jako totalne miejsce kreacji, dlatego dodatkowo będziemy prowadzić w Teatrze Szekspirowskim warsztaty dla młodzieży i dla dorosłych na wzór zajęć Klubu Gońca Teatralnego.

Ostatnia majowa podróż to wyjazd do Lublina na zaproszenie tamtejszego Teatru Starego. Teatr Modrzejewskiej pokaże wówczas “Zabijanie Gomułki” na podstawie powieści Jerzego Pilcha “Tysiąc spokojnych miast” w reżyserii Jacka Głomba.

FOT. KAROL BUDREWICZ