W Złotoryi ruszyła Strefa Odkrywania Wyobraźni i Aktywności SOWA z 16 stanowiskami do naukowych eksperymentów i Majstrownią, w której można samodzielnie pogłówkować nad technicznymi łamigłówkami lub zabawić się w konstruktora. Pieniądze na jej powstanie wyłożyło głównie Ministerstwo Nauki i Edukacji. Partnerem projektu jest Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.
SOWA ma gniazdo w Złotoryjskim Ośrodku Kultury. Zajmuje kinowy hol oraz 180-metrową salę po hurtowni papierniczej. Miasto poniosło koszt remontu pomieszczeń i zatrudnienia 2 pracowników. Resztę wydatków – w tym warte ponad 1 milion złotych wyposażenie Strefy Odkrywania Wyobraźni i Aktywności – sfinansowało Ministerstwo Edukacji i Nauki. Partnerem miasta przy tworzeniu nowej placówki było Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Stamtąd pochodzą przeznaczone tak dla dzieci, jak dorosłych stanowiska do odkrywania świata oraz eksperymentowania. Tam zostali przeszkoleni instruktorzy do obsługi SOWA.
Program realizowany przez MEN zakłada uruchomienie w Polsce do 2028 roku 50 lokalnych centrów nauki. Złotoryjska SOWA jest czterdziestą w kraju i czwartą na Dolnym Śląsku.
Burmistrz Paweł Kulig, który osobiście o nią zabiegał, jest szczęśliwy. Czuje dumę z nawiązania kontaktów z Centrum Nauki Kopernik, jedną z największych europejskich instytucji zajmujących się popularyzowaniem nauki. Złotoryja dołączyła do rodziny Kopernika i może liczyć nie tylko na merytoryczne wsparcie, ale i na inne wspólne przedsięwzięcia.
Również obecnej na uroczystym otwarciu Irenie Cieślińskiej, dyrektor programowej Centrum Nauki Kopernik, uśmiech nie schodził z twarzy. – Gdybym umiała śpiewać, zaśpiewałabym “Jezu, jak się cieszę!”, bo to przepiękne miejsce w najstarszym mieście w Polsce - mówiła. – Trudno mi wyobrazić sobie coś piękniejszego niż SOWA w tak cudownym otoczeniu.
W odróżnieniu od Centrum Witelona, skoncentrowanego na optyce, SOWA proponuje odwiedzającym doświadczenia z różnych dziedzin nauki, przez co przynajmniej na pierwszy rzut oka może wydawać się atrakcyjniejsza od legnickiej placówki. W Złotoryi, owszem, jest kilka stanowisk do zabawy światłem lub optycznymi złudzeniami. Ale jest też np. model człowieka, który można składać i rozkładać jak puzzle, ucząc się podstaw anatomii, obrotowy stół do eksperymentów z siłą odśrodkową, geograficzna łamigłówka z piaskiem kinetycznym, stół z aparatem fotograficznym do tworzenia animacji poklatkowej, tunel aerodynamiczny itd. Ekspozytory są bardzo intuicyjne, więc podczas otwarcia dzieci ze złotoryjskich podstawówek radziły sobie bez zaglądania do instrukcji. Wyglądają też solidniej niż w legnickim Centrum Witelona.
Rewelacyjne uzupełnienie sali wystawowej stanowi Majstrownia, z kilkunastoma zestawami elementów do samodzielnego montażu. Niektóre to solidne techniczne łamigłówki, przy których trzeba się dobrze pogłowić. To miejsce, gdzie prawa fizyki trzeba wykorzystać w praktyce, konstruując np. miniaturowy rower linowy, katapultę, most czy samolot.
- SOWA jest czynna od wtorku do soboty w godzinach 10-17. A po godzinie 17 Majstrownia będzie zamieniać się w Złotoryjskie Centrum Młodzieżowe – zapowiada burmistrz Paweł Kulig.
Obowiązują bilety wstępu. Normalny kosztuje 18 zł, ulgowy – 14 zł, , grupowy – 12 zł, rodzinny (2 dorosłych, 2 dzieci) - 50 zł. Do końca roku można skorzystać z promocji i nabyć bilet za pół ceny.
Atrakcji jest tyle, że jedno wejście to co najmniej półtorej godziny zabawy. Ani dzieci, ani dorośli nudzić się w SOWA nie będą.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI