To już tradycja. Na Imieniny Ulicy Najświętszej Marii Panny w sobotę (13 września) przyszły tysiące legniczan. Przybyliśmy, zobaczyliśmy i jesteśmy szczęśliwi – mówili goście, parafrazując słowa króla Jana III Sobieskiego, który pod Wiedniem pobił Turków. To było wydarzenie kulturalno–towarzyskie, które na długo pozostanie w pamięci.
- Być na imieninach ulicy to dla nas przyjemność i obowiązek – mówią państwo Jadwiga i Jerzy Michalscy. – Najpiękniejsza impreza w roku. Bo na jakim przyjęciu gościom i solenizantce śpiewają gwiazdy opery i operetki. A ile jeszcze jest innych atrakcji podczas tej imprezy. Po prostu na tych imieninach się bywa.
Sama ulica przygotowała się do imienin, aż miło. Organizatorzy z Ośrodka Sportu i Rekreacji ustawili trzy sceny, zaprosili interesujących wykonawców. Przy kościele mariackim swój repertuar prezentowali: Orkiestra Dęta Miasta Gostyń, Złote Dzieci oraz MCK Legnica, Funky New Orleans i Patryk Kumór. Tutaj też zapachami nęciły kramiki. Długie kolejki ustawiały się po przepyszne racuchy, oczywiście wiedeńskie. I po czeskie mięsiwa z grilla wraz z piwem. Czescy przedsiębiorcy przyjechali z daleka robić interesy w Legnicy. Wiedzą, że na takich imieninach się nie traci.
Legniczanie wyszli z domów. Przemierzali ulicę z jednego końca na drugi. Zatrzymywali się przed kramikami. Przyglądali się występom zespołów. Tańczyli. Spotykali znajomych. Na scenie przed Filipem kolejne atrakcje muzyczne, m.in. Karpeta Jazz Band i Aurond The Blues.
- Uwielbiam jazzowe klimaty – cieszył się Mikołaj Majewski. – Karpeta Jazz Band świetnie zagrał. I dla nich warto było wpaść na imieniny. Na tej imprezie nikt się nie ma prawa nudzić.
Przygotowanie imienin to także bardzo poważne wyzwanie logistyczne. Trzeba wwieźć tony różnego sprzętu. Rozciągnąć kilometry kabli. I nad tym wszystkim zapanować. Ale warto, bo ludzie na tę imprezę przychodzą całymi rodzinami.
- Vedimus et Deus venis victi (Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Pan Bóg zwyciężył). Taką wiadomość wysłał Jan III Sobieski 12 września 1683 r. papieżowi Innocentemu XII po zwycięstwie pod Wiedniem. Ten dzień od 331 lat czczony jest imieniem Najświętszej Marii Panny – mówi Andrzej Gąska, dyrektor legnickiego OSiRu. – Legnicka impreza uliczna od kilkunastu lat nawiązuje do chwały oręża polskiego i do historycznego faktu skutecznej obrony chrześcijańskiej Europy przed nawałą turecką. Legniczanie mają w sercu te imieniny wyprawiane we wrześniu. Kończą się wakacje i ludzie czekają, by się spotkać, porozmawiać, zabawić się – dodaje dyr. Gąska.
Zwieńczeniem imienin był wielki koncert „Wiedeńska Gala Operetkowa”. Na scenie przed katedrą wystąpiły gwiazdy opery i operetki: Dariusz Stachura – tenor, Joanna Kściuczyk-Jędrusik – sopran, Grażyna Bieniek – mezzosopran, Kinga Wystub- sopran, Chór Resonans Con Tutti, Balet Rewiowy – Crazy Girls Show, Gliwicka Orkiestra Rewiowa pod dyr. Adama Żaka. Usłyszeliśmy najpiękniejsze fragmenty z operetek wiedeńskich J. Straussa, F. Lehara, E. Kalmana, R. Stolza, J. Offenbacha i hity neapolitańskie oraz piosenki z musicali Broadwayu.
Każde imieniny muszą się skończyć. – Było pięknie, wytwornie i rodzinnie – ocenia pan Mariusz Kowalski. – Spotkałem wielu znajomych. Obejrzałem piękne widowisko. I czekam na kolejne imieniny za rok.
Źródło: UM Legnica