Wiesław Sagan skierował do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skargę na Legnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, twierdząc, że w umowach narzucanych klientom stosuje niedozwolone klauzule. Wcześniej z pomocą UOKiK dowiódł, że w podobny sposób prawo łamały umowy innej miejskiej spółki: Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
Zdaniem Sagana, w umowach LPWiK niedopuszczalny jest zapis z pkt 3, że “zgłoszenie przez Usługobiorcę zastrzeżenia do wysokości faktury nie wstrzymuję jej zapłaty”.
- Usługodawca ma zapłacić każdą kwotę wymieniona w fakturze, bez względu czy jest zasadna i dopiero po dokonaniu tej zapłaty może domagać się rozpatrzenia zastrzeżenia do co zasadności naliczonej kwoty. W ekstremalnym przypadku wystawienia faktury, np. na milion złotych, ma zaciągnąć kredyt spłacić fakturę i dopiero później udowodnić, że kwota na fakturze powinna opiewać na 100 zł – wyjaśnia legniczanin.
Drugi zakwestionowany fragment umowy LPWiK, mówi o tym, że “w przypadku niedotrzymania terminów płatności określonych w fakturze Usługodawca będzie obciążać Usługobiorcę odsetkami ustawowymi zgodnie z obowiązującymi przepisami”. Tu sytuacja jest podobna, jak w przypadku Legnickiego Przedsiebiorstwa Gospodarki Komunalnej, które naliczało odsetki od daty wystawienia faktury niezależnie od tego, czy klient fakturę otrzymał, czy nie. W sprawie LPGK taką sytuację UOKiK uznał za niedpouszczalną.
Wiesław Sagan odmówił podpisania umowy z legnickimi wodociągami. Poinformował zarówno Legnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, jak i władzę miasta o fakcie klauzul niedozwolonych. Twierdzi, że do dziś nikt poważnie nie zajął się tematem, w związku z czym złożył u przewodniczącego Rady Miejskiej Jana Szynalskiego oficjalną skargę na bezczynność prezydenta Legnicy.