Do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy w Złotoryi została skierowana sprawa Ryszarda Raszkiewicza, byłego starosty złotoryjskiego oskarżonego o korupcję. Jego były dyrektor wydziału Waldemar Wilczyński został oczyszczony z zarzutów.
Ryszard Raszkiewicz w złotoryjskim sądzie został skazany na rok bezwzględnego więzienia i 5 lat zakazu piastowania funkcji w urzędach państwowych i samorządowych. Sąd Okręgowy w Legnicy uchylił ten wyrok uznając apelację obrony oskarżonego i przesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sąd uznał, że jedyny materiał dowodowy, jaki mógłby być argumentem za branie łapówek przez byłego dziś starostę złotoryjskiego to zeznania dwóch świadków – pracowników firmy kamieniarskiej, którzy jednak w trakcie procesu wycofali swoje obciążające zeznania. Całkowicie zaś odrzucił, jako niewiarygodne, zeznania dwóch złotoryjskich biznesmenów, którzy oskarżali o korupcję Raszkiewicza, a Wilczyńskiego o żądanie korzyści majątkowych.
Złotoryjski sąd ponownie więc rozpozna sprawę przyjęcia od właścicieli kamieniołomu materiałów budowlanych m.in. z piaskowca do budowy własnego domu. Łapówkę wartości 33 tys. zł Raszkiewicz miał wziąć w zamian za korzystne rozstrzygnięcie koncesyjne.
- Odetchnąłem, choć nie do końca, bo to nie koniec walki o sprawiedliwość – powiedział po wyroku sądu apelacyjnego Ryszard Raszkiewicz. – Mam nadzieję, że uda mi się udowodnić, że działania przeciwko mnie były nieudaną prowokacją.
Tymczasem 13 kwietnia bolesławiecka prokuratura powiadomiła Raszkiewicza, że wszczęła śledztwo w sprawie zniszczenia dokumentu z wyceny elementów z piaskowca. Dokument, który miał zapewnić alibi oskarżonemu, miał na oczach jednego ze świadków zniszczyć policjant skierowany do zabezpieczenia dowodów.
- Padłem ofiarą brutalnej, policyjnej prowokacji – uważa Raszkiewicz.