Grzywna, dwuletni zakaz pracy z dziećmi, 500 złotych nawiązki. Tak sąd ukarał Krystynę B. – byłą opiekunkę z Domu Dziecka przy ul. Wandy w Legnicy – za stosowanie przemocy wobec 10-letniej podopiecznej. Dziewczynka ociągała się ze wstaniem z łóżka, wiec kobieta wykręcała jej rączki, szarpała, straszyła.
Proces przed Sądem Rejonowym w Legnicy trwał dwa lata. Prokuratura o sprawie dowiedziała się od jednego z legnickich radnych. W listopadzie 2016 roku trafił do niego nagrany telefonem komórkowym filmik. Widać na nim, jak przez kilkanaście minut 32-letnia wówczas opiekunka wyżywa się nad zaspanym dzieckiem. Szarpana, popychana przez Krystynę B. dziewczynka skarży się, że to ją boli. Kobieta grozi jej, że jak zaraz nie wstanie z łóżka to zostanie zamknięta w zakładzie psychiatrycznym i że już nie zobaczy tatusia.
Po wszczęciu śledztwa przez prokuraturę kobieta została zawieszona w czynnościach wychowawcy.
Wyrok jest nieprawomocny.
- W tej sprawie nie jest ważna kara. Najważniejsze jest uznanie winy oskarżonej i pokazanie, że każde dziecko ma swoją godność. Nie tylko te, które wychowują się w pełnych rodzinach, ale również takie, które wychowują się w domu dziecka – komentował dla Radia Wrocław prokurator Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy.
W 2017 roku działalność Domu Dziecka w Legnicy została poddana dwóm kontrolom. Jedną na wniosek prezydenta Legnicy przeprowadził Dolnośląski Urząd Wojewódzki. Drugą zarządził Rzecznik Praw Dziecka. Wykazano szereg zaniedbań natury organizacyjnej oraz brak odpowiedniego nadzoru nad procesem opiekuńczo-wychowawczym.
FOT. PIXABAY.COM