Rząd opublikował projekt rozporządzenia, które ma chronić koncern KGHM Polska Miedź przed wrogim przejęciem. Inwestor, który chciałby np. poprzez nabycie udziałów lub praw majątkowych zdobyć w nim pozycję dominującą, będzie zobowiązany uprzedzić o tym ministra skarbu. A minister zablokuje transakcję, jeśli uzna, że niesie ona “zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego”.
Ustawa o kontroli niektórych inwestycji, chroniąca w ten sposób najważniejsze dla funkcjonowania państwa spółki z sektora gazowego, elektroenergetycznego, chemicznego, petrochemicznego i zbrojeniowego, została przyjęta przez Sejm w lipcu 2015 roku. Uzupełniało ją rozporządzenie rady ministrów ze szczegółowym wykazem podmiotów podlegających nowej regulacji.
KGHM nie znalazł się na tej liście. Jako nie mieszczący się w żadnej z wyszczególnionych przez ustawodawcę kategorii, do dziś nie jest chroniony przed wrogim przejęciem. Kiedy w drugiej połowie 2015 roku kurs akcji lubińskiej spółki zaczął spadać i spadać, nawet ówczesny prezes Herbert Wirth uznał za realne ryzyko utraty kontroli państwa nad Polską Miedzią. Od tamtego czasu notowania obniżyły się z poziomu ok. 100 złotych do niespełna 70 złotych za akcję. Im bardziej niedoszacowany jest kurs KGHM, tym większe prawdopodobieństwo, że konkurencja skupi rozproszone udziały i zdobędzie większość na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.
W styczniu wprowadzono zmiany do ustawy, które umożliwiały rozszerzenie ochrony na m.in. podmioty zajmujących się produkcją renu lub wydobywaniem i przerobem rud metali wykorzystywanych do wytwarzania materiałów wybuchowych, broni lub amunicji. To stanowiło przygotowanie do wciągnięcia KGHM na rządową listę. Projekt rozporządzenia właśnie został upubliczniony przez ministra Skarbu Państwa Dawida Jackiewicza. Wynika z niego, że do listy dopisane zostaną dwie firmy: Grupa Azoty oraz KGHM.
Ministerstwo uzasadnia, że KGHM ma w swoim portfolio produktowym metale istotne z powodu rozwoju gospodarczego Polski: miedź, srebro, ren, nikiel, złoto, ołów, pallad, molibden oraz platynę. Część z nich jak pallad czy platyna to surowce krytyczne, niezbędne do rozwoju wysoko zaawansowanych technologii a jednocześnie występujące w ograniczonej ilości i nie mające zamienników. Do tej kategorii zalicza się również ren, a KGHM jest drugim na świecie największym producentem tego metalu. W Zagłębiu Miedziowym znajdują się największe na świecie wstępnie zbadane koncentracje renu. Ponadto lubińska spółka jest jedynym w Polsce koncesjonowanym przedsiębiorstwem wydobywającym metale do potrzeb wytwórców broni, amunicji i sprzętu wojskowego.
Minister zwraca uwagę, że akcjonariat KGHM mocno rozproszony. Aż 68,21 proc. akcji znajduje się w rękach polskich i zagranicznych inwestorów (indywidualnych i instytucjonalnych). To przy stosunkowo niewielkich udziałach Skarbu Państwa w spółce (31,79 proc.) zwiększa ryzyko wrogiego przejęcia.
Wrogie przejęcie oznacza przejęcie kontroli nad spółką wbrew woli zarządu i wiodącego akcjonariusza (w przypadku KGHM jest nim Skarb Państwa). Nowy właściciel powołuje własną radę nadzorczą, narzuca własny zarząd i zaczyna realizować własną strategię. Dążąc do maksymalizacji zysków, może na przykład zamknąć nierentowną kopalnię miedzi w Lubinie lub hutę w Legnicy, nie bacząc na społeczne skutki takich decyzji.
Więcej TUTAJ.
FOT. PR TIME
chyba ze rzad majacy noz na gardle wynikajacy z jego glupoty SAM sprzeda.