Wbrew votum nieufności od władz regionalnych Platformy Obywatelskiej, Jarosław Rabczenko nie wycofał się z zamiaru kandydowania na urząd prezydenta Legnicy. Jego rywalami, poza urzędującym Tadeuszem Krzakowskim, będą Sławomir Skowroński i, prawdopodobnie, Witold Lech Idczak.
- Struktury Platformy Obywatelskiej w Legnicy zostały rozwiązane. Wniosłem odwołanie. Zrobię wszystko, abym miał szansę wystartować na prezydenta – mówi Jarosław Rabczenko.
Był wiceprzewodniczacym PO w powiecie legnickim. Gdy trzy tygodnie temu oficjalnie ogłaszał, że będzie kandydował na prezydenta miasta, miał poparcie rady powiatu. Wprawdzie znaczne (20 głosów za, 0 przeciw, tylko 3 wstrzymujące się), ale jak się okazało niewystarczające wobec oporu władz wojewódzkich partii, które rozwiązały legnickie struktury Platformy jak tylko objawił się wyborcom. Z wypowiedzi komisarz Ewy Drozd wynika, że obecnie PO nie ma żadnego kandydata na fotel prezydenta Legnicy. Rabczenko znalazł się w głupiej sytuacji.
Takich problemów nie ma Sławomir Skowroński, radny Klubu Radnych Niezależnych, który jako pierwszy ogłosił, że chce rywalizować z Tadeuszem Krzakowskim. Oficjalnie jego partia (Twój Ruch) nie udzieliła mu jeszcze namaszczenia, ale po całkiem udanym (na tle wyników E+TR w kraju) eurowyborczym teście trudno przypuszczać, by mogło być inaczej. Skowroński konsekwentnie od kilku miesięcy pokazuje kolejne pomysły na zmianę miasta, m.in.: obniżenie opłat ponoszonych przez mieszkańców, oszczędności na etatach wiceprezydentów, elektroniczny system monitorowania zużycia energii, odnawianie budynków za pieniądze reklamodawców, darmowe bilety komunikacji miejskiej dla kierowców, itd.
Status kandydata na kandydata PiS na prezydenta Legnicy ma Witold Lech Idczak, legnicki radny Sejmiku Samorządowego Województwa Dolnośląskiego. W 2006 roku o 12 tysięcy głosów przegrał rywalizację z Tadeuszem Krzakowskim. W 2007 roku został senatorem. W 2011 bez powodzenia próbował dostać się do Sejmu.
Tadeusz Krzakowski, ich główny rywal, jest niepokonany od 2002 roku, kiedy po raz pierwszy zdecydował się wystartować w wyborach na prezydenta Legnicy. Tylko 12 lat temu potrzebował dwóch tur, by pokonać wszystkich konkurentów. Co kadencję wzmacnia swą pozycję. W 2006 i 2010 roku zwyciężał już w pierwszej turze, osiągając poparcie na poziomie 18,5-21 tys. głosów. Dotąd nie dali mu rady m.in. Ryszard Jaśkowski, Ewa Szymańska, Robert Kropiwnicki, Janusz Mikulicz, Witold Idczak, Piotr Rojek i Wojciech Lica.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI/ SENAT.PL
Drukuj
Email
