Zarząd spółki LPP – polskiego producenta odzieży, do którego należą marki Reserved, Mohito, House, Cropp i Sinsay – informuje, że podjął decyzję o odstąpieniu od części umów dotyczących najmu powierzchni w centrach handlowych. Nieoficjalnie wiemy, że decyzja może dotyczyć również Legnicy i Lubina.
Według prognoz LPP, przez COVID-19 przychody w sklepach stacjonarnych spadną poniżej 30 procent zeszłorocznych poziomów w porównywalnych okresach. Rezygnując z prawie jednej trzeciej powierzchni handlowej, zarząd spółki próbuje ograniczyć obecne oraz przyszłe straty spowodowane epidemią koronawirusa. “Nowa rzeczywistość handlowa po otwarciu centrów handlowych będzie odbiegać od tej, jaką znamy sprzed ogłoszenia pandemii. Zakupy w rękawiczkach, maseczkach i przyłbicach i wiele innych obostrzeń dotyczących bezpieczeństwa wpłyną znacząco na komfort i psychologię zakupów, zniechęcając do nich klientów. Obawy związane z przebywaniem w dużych skupiskach ludzkich, potęgowane przez limitowany dostęp do centrów handlowych jeszcze przez wiele miesięcy nie pozwolą spełniać galeriom celów i usług, dla których zostały wybudowane” – czytamy w komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie LPP.
Jednocześnie spółka liczy, że chcąc utrzymać najemców właściciele galerii podejmą rozmowy na temat warunków dalszej współpracy. Chodzi głównie o dostosowanie wysokości czynszów do nowej sytuacji. Sławomir Łoboda, wiceprezes LPP, twierdzi, że jego firma wolałaby uniknąć zamykania sklepów i zwalniania pracowników.
- Każdy dzień zwłoki w tej sprawie zwiększa ryzyko gigantycznej fali zwolnień. Dlatego musimy podejmować decyzje tu i teraz, opierając się na dostępnych metodach i bazując na dotychczasowej wiedzy o długotrwałych skutkach epidemii – mówi Sławomir Łoboda. - Jeśli właściciele centrów handlowych, nie dokonają weryfikacji sposobu rozliczania kosztów najmu, zmuszeni będziemy zlikwidować sklepy. Wciąż jednak wierzymy, że w oparciu o konstruktywny dialog z centrami handlowymi uda nam się wypracować rozwiązania uczciwe dla obu stron.
FOT. PIXABAY.COM
Tracą nie przez wirusa tylko przez to, że pomimo obecej sytuacji i mocno ograniczonego ruchu w galeriach właściciele dalej żyłują ceny najmu i nie chcą z nich zejść.