Trener Rafał Ulatowski bardzo poważnie traktuje przeciwnika, z którym Miedź zmierzy się na inaugurację I ligi. – Wisła Płock to mocny zespół, który tak jak my nie ukrywa, że ma ambicje większe niż tylko utrzymanie się w lidze – mówi. Skład jedenastki, która wyjedzie w sobotę na murawę w Płocku, nosi już w głowie, ale woli potrzyma go jeszcze trochę w tajemnicy.
- Jestem zadowolony i z Mateusza Szczepaniaka, który w meczu z Odrą był motorem akcji offensywnych, i ze Zbigniewa Zakrzewskiego, który dostał nową pozycję, wykorzystał ją i strzelił dwie bramki – mówi Ulatowski. Czy zatem znowu zobaczymy Zakrzewskiego na skrzydle?
Na razie wiadomo, że poza Krzysztofem Wołczkiem, którego kontuzja wykluczyła na około trzy tygodnie, wszyscy są gotowi do gry. Wiadomo też, że w Płocku raczej nie zagra Adam Woźniczka, choć wrócił na treningi. W składzie pojawi się na pewno któryś z młodzieżowców.
Wygrany 3:0 sparing z Lechią Zielona Góra i piękne zwycięstwo nad Odrą Opole w Pucharze Polski (4:0) tchną optymizmem. Ale jak podkreśla Rafał Ulatowski, Wisła Płock to przeciwnik zdecydowanie silniejszy niż tamci rywale i mający w swoim składzie zawodników grających kiedyś w ekstraklasie.
- Zależy mi na podtrzymaniu dobrej dyspozycji z dwóch poprzednich meczów – mówi Rafał Ulatowski. Nie ma jednak złudzeń, że jeśli chodzi o widowisko, trudno będzie powtórzyć atmosferę meczu w Opolu. Sobotnie spotkanie zostanie rozegrane w upale, wczesnym popołudniem, bez świateł. Na super widowisko w takich warunkach trudno liczyć.
Dzisiaj Miedź poznała również swojego nastepnego przeciwnika w 1/16 finału Pucharu Polski. Będzie to pierwszoligowa Olimpia Grudziądz. Legniczanie znowu będą musieli zagrać mecz na wyjeździe. Wstępny termin meczu to 16/17 sierpnia, ale zostanie on prawdopodobnie zmieniony, gdyż koliduje z kolejką ligową. Jeśli Miedź zwycięży w Grudziądzu, to w 1/8 finału zmierzy się ze zwycięzcą pary Termalica Nieciecza ? Lech Poznań.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
