O lepkie łapki podejrzewają policjanci 59-letniego mieszkańca Bolkowa, zatrudnionego w jednym z legnickich punktów sprzedaży miodu i produktów pszczelich. Mężczyzna nie rozliczył się ze swymi pracodawcami z kilkudniowego utargu, a do pracy stawił się zalany w trupa. Twierdzi jednak, że niczego nie ukradł.
12 lutego br. właściciele punktu poinformowali legnicką policję, że zatrudniony przez nich pracownik stawił się do pracy kompletnie pijany. – Wezwany na miejsce patrol policji przebadał 59-latka na zawartość alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało, że mężczyzna miał w wydychanym powietrzu blisko 2,5 promila alkoholu. Ponadto jak ustalili funkcjonariusze mężczyzna nie rozliczył się z pracodawcą z kilkudniowego utargu. Pracownik został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie – relacjonuje mł. asp. Iwona Król-Szymajda.
Według policjantów Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu zatrzymany mężczyzna w okresie między 9 a 12 lutego dokonał kradzieży 6 tys. zł z utargu ze sprzedaży miodu i produktów pszczelich. Bolkowianin zaprzecza. O jego dalszych losach zadecyduje wkrótce sąd. Zgodnie z kodeksem karnym złodziejowi grodzi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
FOT. DMeaD/ Pixabay.com