Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich postanowiła przychylić się do wniosku legnickiej prokuratury i rekomendować Sejmowi uchylenie immunitetu posłowi Ryszardowi Zbrzyznemu z Lubina (SLD). Parlamentarzysta jest podejrzany o składanie fałszywych zeznań w sądzie. Zbrzyzny: – To polityczna hucpa, której głównym celem jest moja osoba.
- Pan poseł stawił się na posiedzenie. Obecna była również pani prokurator z Legnicy - na gorąco, tuż po wszystkim relacjonował nam Maciej Mroczek, przewodniczący komisji. – Przez godzinę trwała zażarta dyskusja. Członkowie komisji słuchali argumentów obu stron, zadawali pytania i żywiołowo się wypowiadali. Ostatecznie zapadła decyzja, by pozytywnie zarekomendować Wysokiej Izbie wniosek Prokuratury Okręgowej w Legnicy o uchylenie immunitetu panu posłowi Ryszardowi Zbrzyznemu.
Jutro lub pojutrze stanowisko komisji zostanie przedłożone marszałkini Ewie Kopacz, która zdecyduje, kiedy odbędzie się w Sejmie głosowanie nad immunitetem Ryszarda Zbrzyznego. Z dotychczasowej praktyki wynika, że może do niego dojść na ostatnim styczniowym lub pierwszym lutowym posiedzeniu Sejmu.
Kłopoty Ryszarda Zbrzyznego to pochodna sądowego procesu jego syna, który w lutym 2012 roku został skazany prawomocnym wyrokiem za kierowanie samochodem po pijanemu i spowodowanie kolizji drogowej. Według Prokuratury Okręgowej w Legnicy, chcąc zapewnić synowi alibi poseł skłamał zeznając jako świadek przed sądem. Za składanie fałszywych zeznań przed sądem kodeks karny przewiduje od miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności. Wyrok skazujący oznaczałby również kres politycznej kariery.
Według Ryszarda Zbrzyznego wszystko – od wyroku dla syna po wniosek o uchylenie immunitetu ojcu- jest efektem politycznych intryg, a legnicka prokuratura działa na zamówienie z góry. Poseł przypomina, że postępowanie przeciwko jego synowi było już umorzone a sąd nie znajdował podstaw do wydania wyroku skazującego. Na skutek kasacji sprawa została na nowo rozgrzebana.
- Pan prokurator Edward Zalewski przekazał postępowanie legnickiej Prokuraturze Okręgowej, choć nie zaistniały żadne przesłanki do jej wznowienia, nie pojawił się żaden nowy dowód ani świadek. Jedynym nowym elementem było przesłuchanie mnie w charakterze świadka, półtorej roku od zdarzenia. A potem sąd lubiński po 4 latach zmienił swoje stanowisko – twierdzi Ryszard Zbrzyzny.
Poseł nie zrzekł w immunitetu, bo nie ufa legnickiej prokuraturze – nie wierzy w jej czyste intencje. Obawia się, że działając na polityczne zamówienie śledczy rozpętują wokół jego osoby medialną burzę, która ma go wyeliminować z publicznego życia.