Chilijska inwestycja KGHM komplikuje się na skutek uporu dentysty z Antafogasta. To portowe miasto nad Oceanem Spokojnym, gdzie urobek z kopalni w Sierra Gorda miał być przeładowywany na statki. Dentysta poskarżył się, że może przy tym dojść do zapylenia jego podwórka i doprowadził do cofnięcia Polakom pozwolenia na transport oraz przeładunek koncentratu.
Zabierając się za budowę kopalni w Sierra Gorda, KGHM planował ładować koncentrat do wagonów i wieźć przez pustynię Atacama do portu w Antafogasta. Spółka miała zgodę chilijskich władz na transport oraz przeładunek surowca. Zgoda została jednak cofnięta w lutym przez sąd ze względu na zagrożenie dla środowiska. Chodzi o sąsiadujące z magazynami KGHM podwórko dentysty, który obawia się, że koncentrat będzie pylił na jego posesję.
KGHM odwołał się od tej decyzji. Czeka na wyrok chilijskiego sądu najwyższego, który lada chwila ma rozstrzygnąć spór. W Lubinie wszyscy są dobrej myśli. Ale na wszelki wypadek mają też przygotowany alternatywny pomysł na przeładunek. Zapewniono nas, że wyrok, jakikolwiek by nie był, nie wpłynie na termin rozpoczęcia wydobycia w Sierra Gorda. To zaplanowane jest na przełom czerwca i lipca br. Pełne moce produkcyjne kopalnia osiągnie około pół roku później. Oficjalne otwarcie Sierra Gorda ma nastąpić we wrześniu.
FOT. KGHM