Posłanka Ewa Szymańska znalazła się w gronie wnioskodawców kolejnej ustawy ograniczającej wolność obywateli. Złożony przez nią i 31 innych posłów PiS projekt nowelizacji Kodeksu wykroczeń znosi możliwość odmówienia przyjęcia mandatu od funkcjonariusza policji. Pieniądze trzeba będzie zapłacić, a potem ewentualnie dowodzić w sądzie swojej niewinności.
Projekt przewiduje szereg zmian w Kodeksie wykroczeń. W piątek złożyła go w Sejmie grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości – w tym legniczanka Ewa Szymańska i związany w przeszłości ze Złotoryją Jan Mosiński. Pomysły zgłoszone w projekcie ustawy budzą zastrzeżenia prawników oraz Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Przeciwko nowelizacji opowiadają się też koalicjanci PiS z Porozumienia Jarosława Gowina, traktując przedstawiony projekt jako antywolnościowy i antyobywatelski. Za naruszenie swobód obywatelskich jest uznawany przede wszystkim przepis pozbawiający obywateli prawa do odmówienia mandatu. Takie przepisy stosuje się w państwach totalitarnych, by ułatwić działanie aparatowi represji i tłumić w zarodku demokratyczne odruchy.
Aktualnie w Polsce obywatel ma możliwość przyjęcia albo odmówienia mandatu. Jeśli odmówi, policja sporządza wniosek do sądu o ukaranie a następnie musi udowodnić, że doszło do złamania prawa. Sąd w postępowaniu nakazowym (bez udziału stron) bada okoliczności sprawy i wydaje wyrok, który obywatel może zaskarżyć. Ewa Szymańska chce, aby każdy wypisany przez policjanta mandat trzeba było zapłacić w termienie 7 dni. Jednocześnie to na obywatela przeszedłby obowiązek ewentualnego wniesienia sprawy do sądu i wykazania przed nim swojej niewinności. Jednocześnie już w momencie wnoszenia sprawy do sądu ukarany musiałby wskazać wszystkie znane mu dowody niewinności, pod rygorem utraty prawa powoływania tych dowodów w dalszym postępowaniu. W praktyce znacznie utrudniłoby to możliwość obronienia się przed karą.
Nietrudno sobie wyobrazić przypadki nadużycia prawa w tych warunkach. Chcąc zniechęcić obywateli do udziału w antyrządowych demonstracjach, policjanci mogliby wypisywać mandaty niewinnym ludziom.
Projektodawcy argumentują, że działają m.in. w interesie… obywateli, którzy odmawiając przyjęcia mandatu działają często ” w sposób impulsywny i nieprzemyślany”, co ” w konsekwencji powoduje knieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie”.
To nie jest pierwsza sytuacja kiedy podpis Ewy Szymańskiej firmuje antyobywatelskie inicjatywy.
W kwietniu 2020 roku legnicka posłanka podpisała się pod projektem ustawy pozwalającej przeprowadzić korespondencyjne wybory prezydenckie w szczycie pandemii, 10 maja.
19 listopada 2019 r. w grupie 119 posłów różnych opcji złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niekonstytcyjności aborcji eugenicznej.
W lipcu 2017 roku była wśród 49 wnioskodawców poselskiego projektu Ustawy o Sądzie Najwyższym. Jego przyjęcie przez Sejm nazwano “zamachem lipcowym”, bo łamiąc prawo unijne (wyrok TSUE) i polską Konstytucję, ustawa sygnowana przez Szymańską skróciła kadencję sędziów i zniosła kluczową w systemach demokratycznych zasadę trójpodziału władzy.
We wrześniu 2019 roku z innymi politykami PiS-u zgłosiła projekt specustawy ułatwiającej budowę kopalni węgla w regionach, gdzie – jak np. w okolicach Legnicy – takie inwestycje wzbudzają opór samorządów i mieszkańców. Ujawnienie jej wsparcia dla lobby odkrywkowego w trakcie kampanii wyborczej wywołało burzę w regionie.
Nocą z 12 na 13 grudnia 2019 roku Ewa Szymańska i 31 innych posłów PiS-u wniosło do Sejmu poselski projekt rażąco naruszającej Konstytucję ustawy nazwanej później kagańcową. Na jej podstawie rządzący Polską układ dał sobie prawo do karania sędziów, którzy przy orzekaniu stosują się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i nie podporządkują się politykom.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
jesli jednak przyjrzec sie blizej tej twarzy to mysle ze to cos nie wie co podpisuje>>>>>Jestem załamany i wściekły, nie wiem, dlaczego moje nazwisko tam figuruje – miał powiedzieć w rozmowie z RMF FM jeden z posłów PiS, który podpisał się pod projektem nowelizacji Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Polityk twierdzi, że złożył podpis in blanco.
czy patrzac na te twarz ma sie pewnosc ze to cos wie co podpisuje?