Poseł Krzysztof Mieszkowski apeluje do prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego o cofnięcie wypowiedzenia umowy w sprawie współfinansowania Teatru Modrzejewskiej. “Ta zła, świadcząca o głębokich kompleksach prowincjonalnych decyzja urzędników miejskich, degraduje nie tylko ludzi mieszkających w Legnicy, ale nas – społeczeństwo obywatelskie” – pisze.
Krzysztof Mieszkowski opublikował stanowisko w sprawie decyzji władz Legnicy, które 30 czerwca bez uzasadnienia ani jakichkolwiek rozmów, nagle, wypowiedziały marszałkowi Dolnego Śląska umowę na współprowadzenie Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Oto treść stanowiska posła:
“Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski wycofał się z współfinansowania Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Trudno zrozumieć, dlaczego jeden z najważniejszych teatrów w Polsce ma zostać pozbawiony dotacji? Czy to oznacza, że teatr w Legnicy nie jest potrzebny mieszkańcom i okolicznej publiczności? Czy prezydent Krzakowski tym gestem informuje społeczność legnicką, że poważna, zasłużona, przynosząca splendor miastu i regionowi, dynamicznie rozwijająca się instytucja kultury jest finansowym balastem? Nie umiem sobie wyobrazić takiej decyzji w Niemczech, we Francji, Belgii czy w Austrii, gdzie artyści obdarzani są ogromnym szacunkiem i autorytetem społecznym. Swoją pracą wzmacniają dialog i społeczeństwo obywatelskie. Podobnie jest w Legnicy, gdzie dyrektor Jacek Głomb wspólnie z zespołem stworzyli wybitną instytucję artystyczną, inspirując swoją aktywnością debatę miejską, podkreślając wagę i znaczenie kultury dla tożsamości miasta i jego mieszkańców. Czymś nieprawdopodobnym i świadczącym o niskiej kulturze społecznej i politycznej jest decyzja władz miasta pozbawiająca Teatr im. Modrzejewskiej elementarnej dotacji. To decyzja na wskroś antydemokratyczna, odbierająca lokalnej społeczności prawa do kultury.
Legnicki teatr przez długie lata wypracowywał przestrzeń wspólnotową. Tak było, kiedy powstawała „Ballada o Zakaczawiu” w reżyserii Jacka Głomba, przedstawienie angażujące wykluczoną społeczność jednej z najbardziej zaniedbanych dzielnic Legnicy czy „Made in Poland” Przemysława Wojcieszka w reżyserii autora, spektakl opowiadający o dehumanizacji i ofiarach popeerelowskiej transformacji.
To tylko dwa najbardziej spektakularne przykłady. Teatr w Legnicy od lat kreuje rzeczywistość społeczną, aktywizując uśpione i zmarginalizowane środowiska, podnosząc jakość demokratycznego współistnienia. Ta zła, świadcząca o głębokich kompleksach prowincjonalnych decyzja urzędników miejskich, degraduje nie tylko ludzi mieszkających w Legnicy, ale nas – społeczeństwo obywatelskie. To właśnie samorządy mają być gwarancją wartości nieautorytarnych, antypopulistycznych i konstytucyjnych – umożliwiając warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju.
Apeluję do prezydenta Tadeusza Krzakowskiego o zmianę decyzji.”
Poseł Krzysztof Mieszkowski był dyrektorem zniszczonego przez polityczne gierki Teatru Polskiego we Wrocławiu. Jest krytykiem teatralnym, dziennikarzem i publicystą.
FOT. BIURO POSELSKIE KRZYSZTOFA MIESZKOWSKIEGO