- Brakowało naprawdę niewiele, aby w jednej z jaworskich kamienic doszło do wybuchu butli z gazem, którą wcześniej w nielegalny sposób podłączył nietrzeźwy 51-latek – informuje asp. sztab. Ewa Kluczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Jaworze. Do tragedii nie doszło dzięki szybkiej reakcji mieszkańców, strażaków i policjantów.
W piątek wieczorem mieszkańcy budynku poczuli na klatce schodowej ulatniający się gaz. Około godz. 19.50 zadzwonili na numer alarmowy.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, woń gazu była bardzo wyraźna. Nos zaprowadził funkcjonariuszy do jednego z mieszkań, gdzie zauważyli butlę gazową podłączoną do kuchenki. Nie powinno jej tu być, bo budynek jest zasilany gazem ziemnym, co wyklucza możliwość stosowania butli z propan-butanem.
Policjanci ustalili, że jeden z mieszkańców nielegalne i bez uprawnień podłączył butlę do kuchenki. Zrobił to w sposób nieprawidłowy, przez co doszło do rozszczelienia i ulatniania się gazu z butli.
- W każdej chwili mogło dojść do wybuchu i tragedii wielu osób – twierdzi asp. sztab. Ewa Kluczyńska, zastępująca oficera prasowego jaworskiej policji.
Ze względu na zagrożenie wybuchem, strażacy niezwłocznie odłączyli instalację gazową w całym budynku. Ewakuowano 10 lokatorów kamienicy.
Winowajca – 51-letni mieszkaniec Jawora – był pijany. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie blisko 2 promile alkoholu. Noc spędził w policyjnym areszcie.
Ewa Kluczyńska informuje, że mężczyzna usłyszał już zarzut z art. 164§2 kk. Przyznał się do winy. Prokurator Rejonowy w Jaworze zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Teraz o losie jaworzanina zadecyduje sąd. Za tego typu przestępstwo grozi do 3 lat więzienia.
FOT. POLICJA JAWOR