33-letni mieszkaniec powiatu lubińskiego uciekł ze szpitala do domu, by tam znęcać się fizycznie i psychicznie nad swą rodziną. Interweniowała policja. Przez najbliższe miesiące zbieg będzie przebywał w tymczasowym areszcie. Grozi mu też surowa kara finansowa,bo naruszył nałożone na niego wcześniej warunki kwarantanny.
W dniu 16 kwietnia br., około godziny 16.30, oficer dyżurny lubińskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że agresywny mężczyzna młotkiem uszkodził drzwi wejściowe do domu i wszczął awanturę. Na miejsce niezwłocznie udały się patrole wydziału prewencji – relacjonuje asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Agresor niedawno wrócił z zagranicy i jak wszyscy przekraczający granice podlegał przymusowej kwarantannie. Dzień przed interwencją, po awanturze domowej, został przewieziony do szpitala specjalistycznego, ale nie minęła doba a on już był z porotem. Zbiegł z oddziału, wrócił do miejsca zamieszkania i próbował dostać się do domu. Drzwi były zamknięte, więc uszkodził je młotkiem. Na dzień dobry pobil jednego z członków rodziny. Groził też pobiciem sąsiadowi.
- Funkcjonariusze szybko zatrzymali mężczyznę, który ukrywał się w lesie. O złamaniu zasad kwarantanny śledczy powiadomili Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Lubinie, który może na tego nieodpowiedzialnego 33-latka, nałożyć karę pieniężną, nawet do 30 tysięcy złotych – informuje Sylwia Serafin. – Na wniosek policji i prokuratury, sąd zastosował już wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Mężczyzna będzie odpowiadać za stosowanie przemocy wobec najbliższych, naruszenie czynności narządu ciała, uszkodzenie mienia, kierowania gróźb karalnych, a także narażenie innych osób na utratę życia i zdrowia z uwagi na niestosowanie się do zasad kwarantanny.
FOT. PIXABAY.COM