W południe poseł Robert Kropiwnicki, jego współpracownicy i sympatycy Platformy Obywatelskiej rozpoczęli zbieranie podpisów pod listami do parlamentu. – Ważniejsza od podpisu jest możliwość rozmowy z mieszkańcami – deklaruje Kropiwnicki. Dziś rada krajowa Platformy Obywatelskiej ma zatwierdzić ostateczny kształt list do Sejmu i kandydatury do Senatu. Robert Kropiwnicki nie łudzi się jednak, że w ostatniej chwili zostaną wprowadzone znaczące zmiany.
Legnicka lista została skonstruowana tak, by zminimalizować szanse stronników Grzegorza Schetyny na sukces. Schetynę przerzucono do Kielc, jego miejsce zajął wiceminister Stanisław Huskowski z Wrocławia, potem jest m.in. głogowska posłanka Ewa Drozd (2), legnicki radny Jacek Kiełb (5) i złotoryjski starosta Ryszard Raszkiewicz (6) Robertowi Kropiwnickiemu pozwolono iść do Sejmu dopiero z ósmego miejsca, bo, jak przyznaje, nie jest pupilkiem szefa regionu Jacka Protasiewicza.
- Wierzę, że moi wyborcy odnajdą mnie na liście – mówi. W Sejmie okręg legnicko-jeleniogórski reprezentuje obecnie pięcioro posłów. Celem jest utrzymanie tych pięciu miejsc.
Legnickim kandydatem Platformy Obywatelskiej na senatora jest Piotr Borys, były europoseł i wicemarszałek Dolnego Śląska, obecnie doradca ministra spraw zagranicznych. Zdaniem Roberta Kropiwnickiego, jako kompetentny, aktywny i doświadczony polityk Borys ma duże szanse na zwycięstwo.
- Obecna senator (Dorota Czudowska z PiS-u) poza totalną krytyką in vitro niewiele zdziałała – uważa poseł Kropiwnicki.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI