“Dobrzy chłopcy nie gwałcą”. To jedno z haseł pikiety wspierającej dziewczynę z Biedrzychowej, brutalnie zgwałconą przez dwóch kolegów w jej osiemnaste urodziny. Pod Sądem Okręgowym w Legnicy, gdzie toczy się proces sprawców, zebrało się około 40 osób z różnych organizacji feministycznych i wolnościowych, by poza solidarnością z ofiarą gwałtu okazać niezgodę na krzywdę kobiet.
W nocy z 10 na 11 marca 2018 roku w Biedrzychowej koło Polkowic dwóch osiemnastolatków – Grzegorz G. i Maksymilian M. – podało obchodzącej osiemnaste urodziny przyjaciółce środek, po którym straciła przytomność. Prokuratura ustaliła, że była to tzw. pigułka gwałtu. Potem dziewczyna została wielokrotnie zgwałcona przez obu osiemnastolatków. Sprawcy traktowali to jak zabawę. Przy użyciu telefonów fotografowali jak gwałcą odurzoną przyjaciółkę. Dwa dni po gwałcie Prokuratura Rejonowa w Lubinie zatrzymała obu młodych mężczyzn i doprowadziła do ich tymczasowego aresztowania. W grudniu 2018 roku wyszli jednak na wolność za kaucją. Wrócili do wioski. W procesie, jaki toczy się przed Sądem Okręgowym w Legnicy, odpowiadają z wolnej stopy. W odróżnieniu od ofiary przestępstwa, która wciąż spotyka się z szykanami, nie zostali potępieni swoją wieś. Biedrzychowice znają ich jako “dobrych chłopców”, ministrantów posługujących podczas mszy w parafialnym kościele, i wbrew faktom usprawiedliwiają za wyrządzone zło.
Niezgoda na dalsze krzywdzenie skrzywdzonej w marcu 2018 roku kobiety sprawiła, że z różnych stron Polski przyjechali dziś do Legnicy działacze warszawskiej Fundacji Feminoteka, wrocławskiej Fundacji na Rzecz Równości, lubuskiego stowarzyszenia Baba, Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Obywateli RP, Nowoczesnej, partii Razem, Dolnośląskiego Kongresu Kobiet, Komitetów Obrony Demokracji. Spontanicznie dołączyli do nich inni ludzi, mieszkańcy Legnicy i Dolnego Śląska. Hasła na transparentach mówiły wszystko: “Nic nie usprawiedliwia gwałtu”, “Gwałciciel to nie przyjaciel”, “Wolność dla ofiar, więzienie dla sprawców”, “Wierzymy ofiarom. Oskarżamy oprawców”, “Mówię Nie! Myślę Nie!”.
- Stajemy murem za dziewczyną, która została zgwałcona i mówimy, że zawsze winien jest sprawca gwałtu, a nie osoba pokrzywdzona – mówiła Joanna Piotrowska z Fundacji Feminoteka, która zorganizowała legnicką pikietę. – Polska jest rajem dla gwałcicieli. Wyroki za gwałt, także za gwałt ze szczególnym okrucieństwem, wynoszą w naszym kraju średnio niewiele ponad trzy lata. Nie zgadzamy się na to. Nie zgadzamy się, aby gwałciciele chodzili na wolności. Nie zgadzamy się na to, aby gwałciciele dostawali wyroki w zawieszeniu.
- Jesteśmy tutaj, bo nie zgadzamy się na oskarżenie ofiary i domagamy się bezwzględnej kary dla sprawców – przemawiała Natalia Pancewicz z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Zwracając się bezpośrednio do mieszkańców wsi, w której żyje pokrzywdzona kobieta, powtórzyła to najważniejsze hasło pikiety: “Dobrzy chłopcy nie gwałcą”.
“Dobrzy chłopcy do wiezienia!” – skandowano po jej wystąpieniu.
“Przetrwałaś i przetrwasz! Jesteśmy z Tobą!” – to inny okrzyk, tym razem skierowany do ofiary gwałtu.
Uczestnicy pikiety uważają, że państwo nie wspiera w dostateczny sposób zgwałconych kobiet. Krytykują decyzję legnickiego sądu, który w grudniu 2018 roku wypuścił oskarżonych o gwałt. W ten sposób dopuścił do sytuacji, w której ofiara przestępstwa jest stale narażona na kontakt ze sprawcami. Mają też żal do proboszcza, że opowiedział się po stronie krzywdzicieli a nie młodej kobiety, która doznała krzywdy.
Joanna Piotrowska zwróciła się do wszystkich kobiet, który padły ofiara gwałtu, zapewniając. – Będziemy zawsze stać po waszej stronie. Przed sądem czy w jakimkolwiek innym miejscu zawsze będziecie mogły na nas liczyć. Rozumiemy was i nie usprawiedliwiamy gwałcicieli.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
i tak trzymac Dziewczyny.A gdzie te chłopy?