Rada nadzorcza KGHM rozpisała konkurs na stanowiska członków zarządu spółki. Poprzednia próba wyłonienia w konkursie prezesa i wiceprezesa do spraw aktywów zagranicznych zakończyła się niepowodzeniem – pomimo iż na rozmowy do Lubina stawiło się aż 50 kandydatów.
Są zmiany w zasadach. Po pierwsze, nowy konkurs dotyczy nie dwóch, a wszystkich pięciu stanowisk w zarządzie spółki, tj. prezesa zarządu, wiceprezesa ds. finansowych, wiceprezesa ds. rozwoju, wiceprezesa ds. produkcji oraz wiceprezesa ds. aktywów zagranicznych. Poszerzono też zakres wymagań stawianym kandydatom. Muszą posiadać wyższe wykształcenie, co najmniej 5-letnie zatrudnienie, w tym 3 lata na stanowisku kierowniczym, ale wszyscy powinni też sprawnie operować przynajmniej językiem angielskim, o czym przy poprzednim konkursie na prezesa KGHM zapomniano. Menadżerowie ubiegający się o posadę w Polskiej Miedzi będą musieli wykazać się specjalistyczną wiedzą na temat działalności spółki w zakresie związanym ze stanowiskiem, na które aplikują.
Na zgłoszenia rada nadzorcza KGHM czeka do 9 czerwca. W następnym etapie zaplanowano cykl rozmów kwalifikacyjnych z kandydatami, którzy po formalnym zweryfikowaniu zgłoszeń zajmą czołowe pozycje na liście rankingowej. Rozmowy, podczas których menadżerowie będą musieli zaprezentować swoje koncepcje zarządzania firmą, odbędą się 21 i 22 czerwca.
Na przełomie marca i kwietnia rada nadzorcza KGHM próbował wybrać w konkursie kandydatów na stanowisko prezesa KGHM i wiceprezesa do spraw aktywów zagranicznych. Po przeprowadzeniu rozmów konkursowych postępowanie unieważniono, gdyż rada nie była w stanie zgodzić się co do werdyktu.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
I ty możesz zostać prezesem KGHM. Wystarczy chęć szczera. Pozostałe warunki są dość płynne, żeby od razu nie powiedzieć – uznaniowe. – No, być może, być może – powie sceptyk. – Jeśliby były zbyt ściśle określone, to byłby zarzut, że konkurs jest dedykowany konkretnej osobie. A tak przecież nie jest.
Może i nie jest. Ale pytanie – kto wchodzi w skład jury? Ilu jest w nim polityków, ilu byłych prezesów KGHM (ci chyba najlepiej mogliby wskazać, jakie kompetencje są pożądane na tym stanowisku), ilu ekspertów od każdego tematu, ilu zwyczajnych, choć może nawet uczciwych obywateli? Kto ich wybrał i jakimi kryteriami się kierował? A jeśliby tak było (w co absolutnie nie wierzę), że w komisji konkursowej przewagę mają pisowscy nominaci, to konkurs by nie miał sensu (wybór będzie polityczny). A jeśli tak nie jest, to czy poważne stanowisko ma być powierzone osobie przypadkowej?
Gubię się w tym. Może Pan Redaktor to jakoś wyjaśni? Bardzo proszę.