Spółka Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka deklaruje, że chce jak najszybciej zrzec się dzierżawy szpitala w Złotoryi. Zaproponowała termin 1 lipca. Starostwo może jednak potrzebować więcej czasu, aby płynnie przejąć prowadzenie placówki. Musi powołać do życia spółkę kapitałową, zarejestrować ją jako podmiot medyczny i podpisać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Problemów jest mrowie.
Podczas dzisiejszej sesji Rady Powiatu Złotoryjskiego starosta Wiesław Świerczyński przedstawił informację o rozmowach w sprawie rozwiązania umowy dzierżawy podpisanej przez jego poprzednika w grudniu 2015 roku. Z tej informacji wynika, że obie strony chcą zakończyć współpracę. 13 maja Jacek Nowakowski – nieformalny właściciel spółki Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka (w sądowym rejestrze jako właściciel figuruje Fundacja Pro Salute Omnium z Katowic) – w obecności pełnomocnika spółki Ryszarda Muca złożył ustną deklarację, że chce polubownie odstąpić od umowy dzierżawy szpitala, wystąpić do NFZ w sprawie cesji na świadczenie usług zdrowotnych a także przekazać pracowników zgodnie z przepisami prawa pracy. Nowakowski chciałby, aby podpisanie cesji praw i obowiązków, w tym cesji z Narodowym Funduszem Zdrowia, nastąpiło jak najszybciej. Na spotkaniu padła data 1 lipca.
To oznaczałoby, że powiat ma jeszcze tylko jeden miesiąc, by przygotować się do tej zmiany. Starosta Świerczyński zdaje sobie sprawę, że przejęcie musiałoby nastąpić w taki sposób, aby nie wywołać przerwy w działalności szpitala. Trzy, dwa lub choćby miesiąc przestoju spowodowałby odejście pielęgniarek oraz lekarzy i w efekcie mogłoby się okazać, że nie ma już czego ratować.
- Zarząd powiatu po przeanalizowaniu różnych wariantów uznał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie spółki kapitałowej, która jako przedmiot działalności będzie miała świadczenie usług medycznych – mówi Wiesław Świerczyński.
Starosta rozmawiał z Ireną Drelichowską-Stopą – dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu – o możliwości zarejestrowania takiego podmiotu. Okazuje się, że nie będzie o łatwe. Nowo rejestrowany podmiot musi spełniać wszystkie wymogi dotyczące warunków technicznych obiektów, w których chce wykonywać usługi medyczne. A budynek złotoryjskiego szpitala, który już przed w 2015 roku wymagał inwestycji, po trzech latach dzierżawy jest w fatalnym stanie. W ubiegłym roku kontrolerzy z Powiatowej Stancji Sanitarno-Epidemiologicznej w Złotoryi wskazali 48 nieprawidłowości, różnego rodzaju: od ubytków w glazurze po brak centralnej sterylizatorni przy bloku operacyjnym. Spółka dzierżawiąca szpital dostała trzy lata na dostosowanie pomieszczeń do przepisów. Łączny koszt realizacji zaleceń oszacowała na 7,3 mln zł. To obecnie problem Jacka Nowakowskiego. Ale zarazem problem starostwa, które musi szybko jakimś cudem w tak wyeksploatowanym, nie spełniającym standardów budynku zarejestrować działalność leczniczą.
- Niewykonanie zaleceń Państwowego Inspektora Sanitarnego może skutkować brakiem zgody na wpis nowej spółki do rejestru lub zgodę na realizację usług w ograniczonym zakresie – zauważa Wiesław Świerczyński.
Drugi problem to podpisanie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na świadczenie usług szpitalnych. Starosta jest po rozmowie ze Zbigniewem Hałatem, zastępcą dyrektora do spraw medycznych w Dolnośląskim Oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia we Wrocławiu.
- Dyrektor Hałat ewentualną zgodę na cesję uwarunkował od przedstawienia koncepcji wariantów prowadzenia szpitala – poinformował radnych Wiesław Świerczyński. I dodał, że rozważane są trzy warianty.
Wariant optymalny zakłada, że pomiędzy nową powiatową spółką, spółką Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka oraz NFZ zostanie zawarta umowa cesji. Na tej podstawie powiat przejmie umowy z NFZ na tych samych warunkach, które dziś obowiązują spółkę Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka. Oznaczałoby to gładką, płynną zmianę zarządcy szpitala, praktycznie niezauważalną dla pacjentów czy załogi. Szkopuł polega na tym, że nowy podmiot musiałby posiadać pomieszczenia, które spełniają warunki techniczne zgodne z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dn. 26 marca 2019 r. (w sprawie szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą). Niestety, w budynku szpitala te standardy nie są spełnione.
Drugi wariant przewiduje, że w szpitalu będą świadczone usługi medyczne w zakresie oddziału chirurgii operacyjnej, oddziału ginekologiczno-położniczego, interny, zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego, rehabilitacji oraz neurologii (to nie do końca pokrywa się z zakresem aktualnym; nie ma na przykład mowy o pediatrii czy neonatologii). Nowy podmiot nie przejmie kontraktu cesją. Będzie musiał stanąć do konkursów.
- Istnieje duże prawdopodobieństwo, że NFZ przeprowadzi konkursy w terminie umożliwiającym płynne przejęcie działalności od dzierżawcy. Możliwe jest też, że konkursy zostaną ograniczone tylko do powiatu złotoryjskiego, wykluczając tym samym udział podmiotów zewnętrznych – referował wyniki spotkania z dyrektorem Hałatem Wiesław Świerczyński.
Trzeci wariant zakłada zawarcie umowy pomiędzy NFZ a konsorcjum złożonym z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy i szpitala powiatowego w Złotoryi jako filii legnickiej lecznicy. Starosta zaznaczył, że o tym wariancie będzie dopiero rozmawiał z wicemarszałkiem Dolnego Śląska oraz z dyrekcją Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.
Szpital w Złotoryi został w grudniu 2015 roku wydzierżawiony spółce, o której ówczesny starosta Ryszard Raszkiewicz mówił po cichu “gówniana spółka”. Założyła ją grupa biznesmenów w Łodzi i krótko po przejęciu placówki odsprzedała cichaczem (nie uprzedzając starostwa) Jackowi Nowakowskiemu. działającemu od lat na rynku usług zdrowotnych. W trakcie dzierżawy kondycja złotoryjskiego szpitala uległa osłabieniu, odeszła część pracowników (lekarzy, pielęgniarek), pojawiły się problemy w obsadzie dyżurów, doszło do zlikwidowania oddziału otolaryngologicznego oraz zawieszenia pediatrii, neonatologii i położnictwa. Fatalnie wypadły ubiegłoroczne kontrole przeprowadzone przez sanepid, inspekcję pracy, NFZ. Ta ostatnia zakończyła się skierowaniem zawiadomienia do prokuratury.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
z grubsza o to chodzi zeby tacy durnie jak ty zaczeli sie ujawniac.
że tego podfiguratywnego dyrektora shitala wydymali wam? czy o co? przecież wszyscy sobie tym dyrektorem dowolnie dysponowali – starostfo’u najpierw a potem dopiroż te spółki czy inne nowekofskie
był dyrektor przecież – wiadomo w ubekistanie to zwykły figurant no ale był przecież
ruskie czy białoruskie jakieś ukraińskie ten wasz portal legnicki już subsydiują?
rusko-ukraiński front jakiś? przecież był dyrektor shitala i rezydował w gabinecie jak go nie podjeżdżali ci co mu mówili jak ma nic nie robić
a pani Szelag nie wypowie sie przeciez tak ladnie wypowiadala sie o szpitalu zeby byc spokojnym nowy starosta powinien zglosic Raszkiewucza do prokuratury za niegospodarnosc nepotyzm kolesiostwo oddal szpital gownianej spolcekto przejmie dlugi szpitala czy bedzie powiat placil odszkodowanie za zerwanie umowy i kto poniesie koszty przystosowania szpitala pod katem technicznym moze pan Raszkiewicz
Powinien odpowiedziec tylko I wylacznie raszkiewicz laik ekonomiczny przed prokuratura I sadem teraz powiat przejmie upadly szpital z dlugami I w fatalnym stanie technicznym zastawione budynki a pan byly starosta odpowie prawnie za afere w pinb kryl przestepstwo kradziezy dokumentow z porczynskim przez urzedniczke pinb I oskarzyli niewinna osobe o to sprawa bedzie zgloszona do odpowiednich sluzb
Dobre sobie tylko w jakim stanie technicznym zostanie oddany szpital ? W momencie gdy wiadomo że trzeba inwestować to szpital do zwrotu. Kto poniesie koszty przywrócenia szpitala do właściwego stanu technicznego ? Kto wyłoży kasę dla podmiotu typu starostwo
zadłużone, jeszcze dodatkowe koszty, brak kasy za dzierżawę, zastawione budynki: szpitala i ogólniaka. Może tej jarmark zamknąć trzeba.