Konflikt wśród załogi Pogotowia Opiekuńczego w Legnicy tlił się od 2010 roku. Niedawno przeszedł w otwarty pożar, gdy zajęły się nim ogólnopolskie telewizje – najpierw TVN, potem TVP2. I tylko władze miasta nie palą się, by coś w tej sprawie zrobić.
W trakcie poniedziałkowej sesji trzy pracownice, które w listach do Rzecznika Praw Obywatelskich i telewizji opisały rygor panujący w legnickim Pogotowiu Opiekuńczym, zostały oskarżone przez swoje koleżanki o zachowania nieetyczne. W wypowiedzi dla TV Regionalnej zarzucono im, że płaciły dzieciom, aby przed kamerami wypowiadały się źle o placówce i pani dyrektor. Kobiety zaprzeczają.
- Taka wypowiedź ma charakter pomówienia. Zostałem upoważniony przez swoje klientki, by wobec rozpowszechniających ją osób wyciągnąć konsekwencje prawne – dodaje mecenas Michał Kapelski, reprezentujący skonfliktowane z dyrektor Barbarą Ryczko panie.
Wszystkie trzy przebywają na długotrwałych zwolnieniach lekarskich. To one ujawniły nieprawidłowości, do których dochodziło w legnickim Pogotowiu Opiekuńczym, i sprawiły, że w placówce pojawili się inspektorzy z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego oraz Biura Rzecznika Praw Dziecka. Kontrole potwierdziły m.in. poważne naruszenia praw dziecka. – Funkcjonowanie tego domu było oparte o restrykcyjne zakazy, nakazy, zabieranie dzieciom telefonów, ograniczanie kontaktów z rodziną– mówiła przed kamerą TVP Beata Sobocińska, dyrektor Zespołu Edukacji i Wychowania w Biurze Rzecznika Praw Dziec
“Ofiarami są także pracownicy pogotowia, którzy odważyli się sprzeciwić łamaniu prawa” – piszą zbuntowane pracownice. Występują jako poszkodowane w śledztwie, które prowadzi legnicka prokuratura. Dotyczy ono szeregu przestępstw na szkodę pracowników Pogotowia Opiekuńczego oraz znęcania się nad wychowankami. Śledztwo toczy się “w sprawie” (nie “przeciwko” – nikomu dotąd nie postawiono zarzutów).
Kobiety przygotowały oświadczenie, które zamierzały odczytać podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej Legnicy przy okazji punktu poświęconego rozpatrzeniu skarg na szefową Pogotowia Opiekuńczego. Rada jednak zdecydowała się “ze względów proceduralnych” odroczyć dyskusję o miesiąc. W tej sytuacji stanowisko, które miało być odczytane na sesji, trafiło do nas, wraz z prośbą o publikację. To skierowany do władz miasta apel o realne i gruntowne zmiany w Pogotowiu Opiekuńczym. Poniżej kluczowy fragment: “Pragniemy podkreślić, że to nie jest rozgrywka personalna, jak usiłuje się zarzucić, a nasze działania nie mają na celu uzyskanie osobistych korzyści. Zresztą, każdy kto zna naszą sytuację, wie że jest dokładnie odwrotnie – jesteśmy zastraszane, szykanowane i pogardzane w naszym miejscu pracy, tylko dlatego, że mówimy o nieprawidłowościach. Te nieprawidłowości to nie mit, nie można już tej sprawy „zamiatać pod dywan”, zainteresowanie mediów, prowadzone przez prokuraturę w Legnicy śledztwo w kierunku przestępstw przeciwko pracownikom pogotowia (naruszanie ich praw) i przestępstw przeciwko dzieciom, wychowankom pogotowia (tj. przestępstwa znęcania się i przekroczenia uprawnień) to fakty. Proszę o wczytanie się w przygotowaną dokumentację i wszystkie głosy w sprawie, o wzięcie pod uwagę, że strona w sporze – p. Dyrektor Pogotowia Opiekuńczego – to osoba mająca rozlegle kontakty (i szczycąca się tym), we władzach miejskich właśnie. Nie można nie zauważać, że w Pogotowiu dzieje się źle i to trwa od dłuższego czasu. Sytuację tą trzeba zmienić biorąc pod uwagę fakty, realne dowody, nie zaś oświadczenia stron popierane nierzadko anonimami.”