Zgolił żonie głowę, bił ją, szarpał, kopał, oblewał zimną wodą. Ale z ustaleń prokuratury wynika, że to nie tortury spowodowały śmierć kobiety. Zmarła ze względu na ostrą niewydolność krążeniowo-sercową, wywołaną nadużywaniem alkoholu. Mężczyzna odpowie tylko za znęcanie się nad żoną. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
- Prokuratura Rejonowa w Lubinie skierowała akt oskarżenia przeciwko 42-letniemu mieszkańcowi Raszówki, który znęcał się nad swoją żoną, a w nocy z 7 na 8 lipca 2012 r. dotkliwie ją pobił powodując powstanie obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na okres powyżej 7 dni – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Robert P. nie mógł znieść, że żona nadużywa alkoholu. Na tym tle bardzo często dochodziło między nimi do konfliktów. Prokuratura ustaliła, że od 2006 roku zaczął znęcać się nad kobietą: wielokrotnie był ją, kopał po całym ciele, szarpał, popychał i ciągnął za włosy.
Wieczorem 7 lipca 2012 roku Robert P. wyciągnął ją od sąsiadki, gdzie znowu piła alkohol. Kilka razy uderzył ją w twarzy i szarpiąc za włosy zaprowadził do domu. W mieszkaniu ogolił żonie głowę. Okładał ją pięściami i kopał. Zrobił jej zimny prysznic, położył na dywanie i poszedł spać.
Po przebudzeniu zauważył, że żona nie oddycha. Bezskutecznie próbował ją reanimować, a w końcu zawiózł do szpitala w Lubinie. Na izbie przyjęć lekarz stwierdził zgon kobiety.
Gdy Robert P. przywiózł żonę do szpitala, był pod wpływem alkoholu (0,50 mg/l w wydychanym powietrzu). Z uwagi na liczne zasinienia na głowie i ciele pokrzywdzonej, został zatrzymany przez policję. Wstępna opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej sugerowała, że zadane przez mężczyznę obrażenia mogły spowodować zgon. Wstępnie prokurator uznał, że P. bił żonę i kopał z zamiarem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i przyczynił się do jej śmierci.
- W ostatecznej opinii medycznej biegły wskazał, iż obrażenia jakich doznała żona Roberta P. stanowiły naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej dni 7 i nie były przyczyną zgonu pokrzywdzonej -wyjaśnia Liliana Łukasiewicz. – Przyczyną śmierci wyżej wymienionej była ostra niewydolność krążeniowo ? sercowa w przebiegu znacznego stopnia upojenia alkoholowego. Wyniki badań dodatkowych wykazały w organizmie ww. obecność alkoholu o wysokim stężeniu – 3,2 promila we krwi, i 4 ,0 promile w moczu. Z tego powodu doszło do ostrych zaburzeń rytmu serca na tle zaburzeń wodno ? elektrolitowych oraz porażenia ośrodka oddechowego.
Ze względu na tą opinię prokuratura zmieniła zarzut stawiany mieszkańcowi Raszówki: z ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć na spowodowanie obrażeń ciała na okres powyżej 7 dni. Przed sądem Robert P. odpowie też za znęcanie się oraz prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Takie przestępstwa wylicza akt oskarżenia.
Robert P. przyznał się do zarzucanych czynów i odmówił składania wyjaśnień.