Do lubińskiej komendy policji zgłosił się mężczyzna okradziony na stacji kolejowej przez nastolatka. Został zapytany o godzinę. Nie podejrzewając niczego złego, sięgnął do kieszeni po telefony. Młody człowiek wyrwał mu je z ręki, zagroził śmiercią i uciekł. Policja nie miała problemów z namierzeniem złodzieja.
44-letni mężczyzna został okradziony z dwóch telefonów komórkowych o łącznej wartości 2,6 tys. zł. Lubińscy policjanci ustalili okoliczności zdarzenia i rysopis sprawcy a następnie rozpoczęli jego poszukiwania. Przejrzeli też kamery monitoringu. Te działania doprowadziły ich do złodzieja.
Okazał się nim siedemnastolatek. To nie pierwszy konflikt z prawem w jego życiu.
- Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że nastolatek jest poszukiwany. Został przewieziony do Policyjnej Izby Dziecka, a następnie trafi do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Teraz sąd zdecyduje o jego dalszym losie – informuje asp. sztab. Sylwia Serafin, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Ten sam chłopak dzień wcześniej ukradł elektronarzędzia w jednym ze sklepów na terenie miasta. Wartość skradzionych przedmiotów wyceniono na blisko 2 tysiące złotych.