W ostatnich dniach gwałtowne wzrosła liczba przypadków COVD-19 w powiecie złotoryjskim. Sanepid ma problem ze zlokalizowaniem źródła zakażenia, bo pacjenci nie są w stanie powiedzieć, gdzie mogli mieć kontakt z nosicielem koronoawirusa. – Niestety, gros zachorowań to sytuacje, w których dochodzi do zakażenia od osób nie wykazujących objawów – mówi Ewa Cwynar, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Złotoryi.
Zdaniem Ewy Cwynar, w tej sytuacji niezwykle ważne jest, aby wszyscy stosowali środki ostrożności. Przede wszystkim należy zachować dystans od innych ludzi, bo nie wiadomo, kto w tłumie jest bezobjawowym nosicielem koronawirusa. Podczas zakupów, udziału w zgromadzeniach i we wszelkich okolicznościach, kiedy zachowanie bezpiecznego dystansu (1,5 – 2 m) staje się niemożliwe, trzeba zakrywać nos i usta maseczką ochronną. Epidemiolodzy przypominają też, by często i dokładnie myć ręce, stosować odpowiednie żele i płyny dezynfekujące.
Od piątku zdiagnozowano COVID-19 aż u 10 mieszkańców powiatu złotoryjskiego. – Aktualnie na naszym terenie mamy 15 aktywnych przypadków – mówi Ewa Cwynar. – 8 dotyczy Złotoryi, 3 gminy Świerzawa, 2 gminy Złotoryja, 1 gminy Pielgrzymka i 1 gminy Zagrodno.
Obserwowany wzrost wykrywanych zakażeń może wynikać z tego, że lekarze pierwszego kontaktu mają możliwość kierowania pacjentów na testy. Na rozprzestrzenianie się choroby niewątpliwie ma też wpływ powrót uczniów do szkół. Choć placówki starają się stosować środki bezpieczeństwa, nie są w stanie uchronić się przed bezobjawowymi nosicielami, którzy nieświadomie zakażają innych.
Wśród zakażonych koronawirusem jest 3 uczniów, którzy dojeżdżają z powiatu złotoryjskiego do szkół średnch w Legnicy. W ich przypadku do zakażenia doszło poza terenem powiatu. W żadnej ze szkół powiatu złotoryjskiego nie stwierdzono dotąd śladu koronawirusa. Na kwarantannie znajdują się nauczyciele. Musieli się jej poddać ze wzgledów bezpieczeństwa, bo poza szkołą mieli kontakt z osobą zakażoną.
W związku z sytuacją epidemiczną w mieście Urząd Miasta w Złotoryi od dziś przeszedł w tryb pracy wewnętrznej. Co najmniej do 9 października pozostanie zamknięty dla interesantów. Sprawy urzędowe można załatwiać wyłącznie telefonicznie. Decyzja o zamknięciu drzwi ma związek z zachorowaniami na COVID-19 wśród pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złotoryi. Chorują dyrektor placówki Iwona Pawlus oraz jeden z pracowników i jego żona. Przebywają w izolacji domowej, a ich bliscy zostali poddani obowiązkowi kwarantanny. Do 8 października MOPS jest niedostępny dla interesantów. Zamknięta jest siedziba spółki Rejonowe Przedsiębiorstwo Komunalne, wraz z kasami. Zakażenie podejrzewa się również u jednego ze strażników miejskich, dlatego również zlotoryjska Straż Miejska ograniczy w najbliższym czasie swoje funkcjonowanie.
Od początku pandemii w powiecie złotoryjskim ujawniono 47 przypadków zakażenia SARS CoV-2.
FOT. PIXABAY.COM