Władze Legnicy planują wydać prawie milion złotych na zakup nowych koszy na śmieci. Pieniądze pochodzą z opłaty śmieciowej. Miasto ustaliło zbyt wysoką stawkę i przez 8 miesięcy po tzw. rewolucji śmieciowej – do lutego 2013 roku – pobierało od mieszkańców za wywóz odpadów więcej niż wynikało z rzeczywistego kosztu tej operacji. W budżecie powstała nadwyżka, którą można wykorzystać tylko na cele związane z gospodarką odpadami.
Ratusz uznał, że to okazja, aby zaradzić problemowi z niedostatkiem koszy na ulicach. Cały czas mieszkańcy sygnalizują, że jest ich za mało. Zaplanowano więc wydać 974,8 tys zł na 200 zestawów nowych koszy. Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta zastrzega: być może po przetargu okaże się, że pieniędzy starczy na więcej niż 200 sztuk.
Nie czekając na wynik przetargu opozycja policzyła i wyszło jej prawie 5 tysięcy za zestaw koszy. Mniej więcej tyle kosztuje wysokiej klasy laptop, telewizor ultra HD albo dwa skutery.
- Co to będzie, komputerowy superśmietnik? – kpi Jacek Głomb z Porozumienia dla Legnicy. – Ten zakup świadczy o kompletnej alienacji władz miasta.
Arkadiusz Rodak wyjaśnia, że ze zestaw koszy, na jakim zależy miastu, składa się z dwóch sztuk plus podstawa, wszystko ze stali nierdzewnej o bardzo dużej trwałości. Śmietniki mają być wandaloodporne. W kalkulacji uwzględniono też koszty montażu.
Model kosza wskazany przez miasto jako przykładowy w katalogu producenta – krakowskiej firmy Zano – występuje pod nazwą Tubus i w detalu kosztuje 2099 zł (cena z 2010 roku). Legnica chce jednak, by urządzenie trochę dla niej zmodyfikować: przymocować pokrywę dla ochrony przed opadami atmosferycznymi i uchwyty ułatwiające opróżnianie, zamontować zamek jako zabezpieczenie przed nagminnymi ponoć kradzieżami wsadów oraz dołożyć denko z otworami na śruby, którymi będzie można przymocować kosz do podłoża.
FOT. ZANO