Siedemnastolatek z Chojnowa próbował ucieczki, gdy policjanci kazali zatrzymać się do kontroli drogowej. Rozbił samochód o ogrodzenie parkingu. Będzie miał się z czego tłumaczyć, bo dodatkowo okazało się, że siadł za kierownicę bez uprawnień, po zażyciu narkotyków, z dokumentami, których nie powinien mieć.
Od 1 czerwca kierowcy, który świadomie zmusi funkcjonariuszy do pościgu i nie zatrzyma się mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych, grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Obligatoryjnie na 15 lat zabierane jet mu też prawo jazdy. Skutków tej nowelizacji przepisów doświadczy siedemnastolatek, który pod koniec ubiegłego tygodnia nie zatrzymał się na wezwanie policjantów. Do zdarzenia doszło na terenie Chojnowa. Patrolujący miasto funkcjonariusze z prewencji zwrócili uwagę na nerwowe manewry kierowcy renaulta, który na widok radiowozu gwałtownie przyspieszył.
- Kierujący pomimo wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie zamierzał się zatrzymać i poddać kontroli drogowej – relacjonuje mł. asp. Iwona Król-Szymajda, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, Pościg nie trwał długo. Na Rynku w Chojnowie mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie parkingu. Wysiadł jeszcze i próbował wymknąć się pieszo, ale policjanci byli szybsi.
Jak ustalili, to siedemnastolatek bez uprawnień do kierowania pojazdami. Sam im przyznał, że chwilę wcześniej zażywał narkotyki. Wstępne badanie narkotestem dało wynik pozytywny, więc młodzieniec został przewieziony do szpitala na pobranie krwi do gruntowniejszej analizy.
- Ponadto policjanci przy zatrzymanym mężczyźnie ujawnili dokumenty w postaci dowodu osobistego oraz prawa jazdy należące innej osoby. Dokumenty te sprawdzono w policyjnych bazach danych gdzie ustalono, że zostały utracone na terenie powiatu bolesławieckiego – informuje mł. asp. Iwona Król-Szymajda, Funkcjonariusze zatrzymanego mężczyznę osadzili w policyjnym areszcie i sprowadzili pomoc drogową, by usunęła rozbity pojazd.
FOT. POLICJA LEGNICA
Mało, dać mu pięć lat za naruszenie prawa a drugie pięć – za brak rozwagi. Gdyby był założył kominiarkę albo chociaż wystrzelił racę, gdyby krzyczał “j…bać ciapatych” albo miał znajomego ministra, to nic by nie było. A tak – chwila nieuwagi – i z chłopaka-rozrabiaka będzie “groźny przestępca”. Czy będzie rozważny na przyszłość? Chyba że wątpię…