Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. Wystarczy chcieć

Przez   /   13/04/2015  /   2 Comments

W ludziach, którzy stają do wyborów, Polacy są skłonni widzieć cwaniaków usiłujących dorwać się do koryta. Takie jest, smutne, doświadczenie ćwierćwiecza polskiej demokracji. Zbyt wielu złotoustych trybunów po zdobyciu mandatu radnego zapominało o buńczucznych obietnichach z kampanii i bez żenady zapadało w czteroletni letarg. Przypadek Macieja Kupaja jest inny.

 

Maciej Kupaj ma 34 lata, pracuje w Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg jako dyrektor zespołu odpowiedzialnego za współpracę z samorządamii. Od niespełna pięciu miesięcy jest radnym Rady Miejskiej w Legnicy. To jego pierwsza kadencja.

Podczas kampanii wyborczej był prawą ręką Jarosława Rabczenki – rywala prezydenta Tadeusza Krzakowskiego w drugiej turze. Jako radny ponosi konsekwencje politycznego zangażowania się po niewłaściwej stronie. Znalazł się w grupie pięciu szeregowców, pozbawionych jakiejkolwiek funkcji w radzie i związanego z tym zwiększenia do diety (obok Kupaja to Rabczenko, Bochek, Jankowski i Szynalski). Ale wcale to go nie zniechęca do aktywności.

W ciągu pięciu miesięcy skutecznie zabiegał o wprowadzenie Karty Dużej Rodziny, inwestycje w Lasku Złotoryjskim czy zwiększenie środków na sterylizację i kastrację bezdomnych zwierząt. Z żelazną konsekwencją, punkt po punkcie, wymusza na władzach miasta realizację wniosków z opracowanego przez społeczników raportu Legnica Dziecinnie Prosta, gdzie zebrano informacje o barierach architetktoniczych utrudniających życie rodzicom z wózkami oraz osobom niepełnosprawnym. To on przed wojewodą dolnośląskim zwrócił uwagę na niezgodne z konstytucją, dyskryminujące samotnych rodziców, zasady rekrutacji do legnickich przedszkoli. Doprowadził do powstania w ramach LBO Wioski Słowiańskiej i dogląda ją po gospoarsku. Tak samo pilnuje prowadzonej przez miasto przebudowy Osi Kartuskiej. Na sesjach nie ogranicza się do obsługi przycisków do głosowania: drąży, pyta, zgłasza wnioski i interpelacje.

Tym, co szczególnie wyróżnia Macieja Kupaja spośród legnickich radnych, jest troska o stały intensywny kontakt ze swoimi wyborami oraz pomysłowe wykorzystanie w tym celu portalu społecznościowego Facebook. Regularnie po każdej komisji czy sesji Kupaj publikuje na swoim profilu własne relacje, omówienia poruszanych spraw i skany dokumentów. Ukazują się tam również złożone przez niego interpelacje oraz odpowiedzi przedstawicieli władz. Co kilka dni powtarzany jest apel do legniczan, by powierzali mu swoje sprawy i zgłaszali uwagi. Sądząc z komentarzy pod postami, wielu już to robi.

W sobotę Kupaj poszedł krok dalej. Uruchomił specjalny fanpage na Facebooku: „Maciej Kupaj – Radny Rady Miejskiej Legnicy”. Ma to być miejsce, w którym wszyscy zainteresowani dowiedzą się, nad czym obecnie pracuje Rada Miejska Legnicy. Będą mogli zapytać o interesujące ich szczegóły, coś podpowiedzieć, a także podzielić się swoimi opiniami. „Jest to dodatkowy, interaktywny kanał komunikacji, narzędzie umożliwiające mi stały kontakt z mieszkańcami całej Legnicy. To ciekawa i nowoczesna alternatywa dla dyżurów radnych umożliwiająca zgłoszenie swojego problemu o każdej porze dnia i nocy” – wyjaśnia Maciej Kupaj.

On rozumie, że bez dobrej, intensywnej i nieprzerwanej relacji z wyborcami, praca radnego traci sens. To jedyna droga, by Polacy przestali widzieć w samorządowcach wyłącznie obłudnych cwaniaków, którzy dorwali się do koryt.

 

Piotr Kanikowski

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 3506 dni temu dnia 13/04/2015
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Kwiecień 13, 2015 @ 1:26 pm
  • W dziale: wiadomości

2 komentarze

  1. wengiel pisze:

    Z całym szacunkiem dla panów Masojcia i Szetelnickiego, to nie to samo. P. Masojć na swoich stronach publikuje (ze sporą nieregularnością) ciekawe informacje policyjne, ostrzeżenia przed oszustami itp. P. Sztelenicki niekiedy zamieszcza na FB własne interpelacje, ale cześciej wykorzystuje profil do politycznych polemik.

  2. xxx pisze:

    Pragnę zauważyć, że zarówno p. Szetelnicki, jak i p. Masojć od dawna korzystają z dobrodziejstwa mediów społecznościowych w kontaktach z mieszkańcami (FB lub strony prywatne).
    I żaden z nich nie robił z tego powodu “wielkiego halo”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

img_5342,mVqUwmKfa1OE6tCTiHtf

Koniec sporu zbiorowego w MOPS. Jest porozumienie

Read More →