Bóg mówi: „Sprawdzam”.
Odkąd w 2011 roku wybuchła wojna domowa, w Syrii zginęło 190 tysięcy ludzi. Z rachunku matematycznego wynika, że nim doczytasz ten felieton do końca, kogoś tam zabije kula, spali ogień, przysypią gruzy. Jeśli spędzisz godzinę na Facebooku, wypisując rasistowskie komentarze, to możesz sobie gdziekolwiek – chociażby na klapie laptopa – zaznaczyć 5 kresek, odpowiadających życiu 5 istot, które w tym czasie zabiła wojna w Syrii. To równie nieskomplikowane jak pisanie, że trzeba wybić afrykańskie bydło – bo nie zobaczysz ich twarzy, nie dowiesz się jacy byli, czego pragnęli, kogo kochali ani kto za nimi płacze.
Dramat jest większy. Według szacunków Amnesty International, 10,8 miliona mieszkańców obszaru dotkniętego syryjskim konfliktem potrzebuje natychmiastowej pomocy humanitarnej. 6,5 miliona Syryjczyków zostało przez wojnę wysiedlonych ze swoich domów. 4 miliony desperacko, ryzykując życiem, zdecydowały się szukać ratunku w Europie.
Do Syrii z Polski jest jakieś 3 i pół tysiąca kilometrów. Do śródziemnomorskich plaż, gdzie fale wyrzucają zwłoki uchodźców, jeszcze bliżej. Nie będzie tak, jak w czasie II wojny światowej, gdy zbiegli z pociągów do Auschwitz i Treblinki Żydzi pukali do drzwi chłopskich chałup, i trzeba było szybko zdecydować: dać im schronienie czy poszczuć Niemcem, spróbować ocalić czy skazać na śmierć. Nasz wybór nie jest tak jednoznaczny ani tak bezpośredni. Nie oznacza to jednak, że jest nieważny ani że wolno w tej sprawie zachować obojętność.
Czytam w internecie komentarze moich rodaków, którzy boją się, że przyjdą muzułmanie i ich wymordują, zastraszą, zniewolą, wynarodowią; że zabiorą Polakom pracę, ziemię, domy, samochody, spalą katolickie świątynie, wprowadzą szariat. Jestem gotów wzruszyć ramionami, gdy podobne brednie wypisują ludzie nie wierzący w Chrystusa. Zżymam się za to na całą resztę za sprzeniewierzenie się jednoznacznym, bezdyskusyjnym, i radykalnym nakazom Ewangelii.
Chrystus nie miałby żadnych wątpliwości co robić. To z ust Jezusa pochodzi przypowieść o człowieku, którego zbóje napadli, pobili i niemal umierającego zostawili przy drodze. Ani kapłan żydowski, ani lewita nie zatrzymali się, by mu pomóc. Umarłby, gdyby nie Samarytanin, który – jak pisze św. Łukasz – wzruszył się losem nieszczęśnika, opatrzył jego rany, zawiózł do gospody, pielęgnował, a gdy następnego dnia musiał ruszyć dalej zapłacił gospodarzowi, by doglądał chorego. „Idź i ty czyń podobnie” – nakazuje Jezus w podsumowaniu tej ewangelicznej opowieści.
W tym duchu papież Franciszek wzywa wszystkich europejskich katolików do konkretnej pomocy dla uchodźców wojennych z Syrii. Mam przekonanie, że wraz z tym ważnym apelem, dla każdego z wierzących w Jezusa Chrystusa nadeszła chwila próby: musimy przejść drogą, przy której umiera obcy, być może wrogi i niebezpieczny człowiek. Można zachować się jak kapłan lub lewita. Ale Bóg oczekuje, że okażemy się Samarytaninami.
Piotr Kanikowski
Do SYNDROM PORAŻKI W mojej wypowiedzi nie ma słowa o polityce. Zwracam tylko uwagę na podstawową sprzeczność pomiędzy nakazem wynikającym z nauki Chrystusa a wypowiedziami niektórych tzw. Polaków-katolików.
A jesli juz panowie tak bardzo nie lubicie tych muzulmanow, chociaz nigdy ich nie widzielisci osobiscie ani nie podaliscie takiemu reki, chociaz nawet nie czytaliscie tego koranu, to zapewniam was ze siedza w was tacy sami dzihadysci jesli wspomniec wybryki wam podobnych w czasie wojny i po z zydami.Niczym sie nie różnicie oprócz tego ze to do was pukają.W czasie drugiej wojny swiatowej irak i okolice przyjał mase ludnosci polskiej nie pytając o religie i pochodzenie.Ale co was to obchodzi jak wy nawet tego nie wiecie.
a jesli juz te Polske wyautujecie z europy to pojawia sie tu zieline ludziki putina i bedziecie musieli ruszyc te woelke dupy i grube kolana i ruszyc na zachod ..za chlebem.Moze wam sie to przyda i czegoas nauczy..Chociarz..nie sadze.
Ci ludzie odepchnieci i sprowadzeni do parteru zostana naprawde zolnierzami tych armii od ktorych uciekli.Bo nie beda juz mieli wyboru.To ze uciekaja tez do lepszej sytuacji ekonomicznej, to nie dziwi chyba, patrzac na miliony obywateli Europy w tym Polski przemieszczajacych sie nie z powodu głodu czy utraty zycia ale TYLKO z powodow ekonomicznych.Checi ulozenia sobie zycia i wychowania dzieci w spokoju i dobrobycie.Wy juz to macie,dupy wam urosły juz do rozmiarów uniemozliwiajacych pokonanie tych tysiecy kilometrow.Wy nie musicie …wam pozostaje narzekac.
Zabawna jest ta encyklpedia winnych i powodów dla ktorych NIe nalezy przyjmowac.Otoz panowie katolicy to nie ma nic wspolnego z tematem.Sa ludzie, sa ofiary zupelnie niewinne sytuacji i nie ma znaczenia czy emeryci maja lepiej czy gorzej, czy jeszcze jeden polski pijak dostanie socjal i go przepije czy nie.Jestem pewny ze nawet jakby tu nie bylo emerytów, socjalnych to reakcja byłaby taka sama.W ten sposob ukrywacie swój wieczny strach i nienawiść do wszystkiego.Na całe szczęście to nie wy będziecie decydować na zasadzie referendum ale znacznie od was madrzejsci i rozsądniejsi.Wy tylko mozecie skutecznie to utrudniać i utrudniac życie tym ludziom ktorym i tak jest trudno na zasadzie katolickiej milosci.W zasadzie to nic nowego bo w małym wymiarze dzieje sie to w Polsce cały czas.
Uważam, że to nie w porządku do osób bezdomnych i głodujących emerytów. Jest to kpina z innych Polaków, hipokryzja naszego rządu jest porażką całego systemu.Budowanie pr na niby wartościach chrześcijańskich o zgrozo a tak naprawdę to jest koń trojański.Uważam, że skoro unia jest tak amerykańska powinna wyodrębnić obszar na którym zgromadzi się uchodźców w miedzy czasie doprowadzić do ustabilizowania regionów, zaprzestać wysyłania broni przez france i USA a konflikt sam się zakończy. Najgorsze jest to że inni robią na tym znakomity interes w szczególności stany.
do ANIA: Dziękuję, Pani Aniu. Budujące są dla mnie głosy takie jak Pani, jak Szymona Hołowni, jak o. Jacka Prusaka na przykład. Zgadzam się też, że dolewanie oliwy do tego ognia może mieć straszliwe skutki. Może to za daleko idące porównanie, ale po lekturze tego internetowego jadu stodoła w Jedwabnem nie wydaje się już tak nierealna. Pani pisze o politykach. Ja ubolewam, że Kościół, który mógłby to wyhamować, dystansuje się od papieża Franciszka i udaje, że chrystusowy nakaz miłości bliźniego podlega jakimś relatywizmom.
rozumiem,że Jow był w dzielnicy “murzyńskiej” skoro się o niej wypowiada i przeżył. chyba przeżył…
I jeszcze jedno. Ludzie o egzotycznej urodzie jak Włosi, Hiszpanie, Hindusi, Grecy nie czuja się bezpiecznie w naszym kraju przez Polaków! Bo dla przeciętnego Polaka każdy kto wygląda trochę inaczej to Arab terrorysta.
Wspaniały i dojrzały tekst Panie Piotrze. Gratuluję. Lęk to motor do zbrodni. Ci emigranci uciekli przed ISIS. Jeśli ich tu zaszczujemy odwrócą się i staną się radykałami, takimi przed jakimi uciekli. Jeśli chcemy żyć z nimi w harmonii musimy pokazać chrześcijańskie oblicze. To nasza broń i tarcza!
Ja jam największy żal do polityków, że manipulują opinia publiczną i świadomie budują islamofobię i straszą nas tymi ludźmi. Jeśli szukamy informacji o uchodźcach z krajów muzułmańskich , apeluję sprawdzajmy źródła i daty.
Szkoda, że nikt na forum międzynarodowym nie mówi o odpowiedzialności sąsiadów Syrii za destabilizację w kraju. Mówi się tylko o poszkodowanych, czyli uchodźcach, ale ktoś otworzył swoje granice dla różnej maści bandytów, którzy ich stamtąd wygonili. Ci terroryści zostali dobrze przeszkoleni, otrzymali ciężki sprzęt, po to aby mogli zniszczyć Syrię od wewnątrz. Praktycznie nikt po za amerykańskim wiceprezydentem nie nazwał po imieniu prowodyrów tego konfliktu. O ewentualnych sankcjach nawet nie wspomnę.
Według mnie ci ludzie, którzy uciekli przed wojną, powinni mieć możliwość powrotu do swoich domów, a pomoc powinna być jedynie tymczasowa. Inaczej leczymy jedynie objawy, a nie zwalczamy przyczynę samej choroby.
Do JOW: Szanowny Panie, jeśli jest Pan chrześcijaninem, to w tej sprawie nie ma Pan wyboru. Nakaz Chrystusa jest radykalny i jednoznaczny. Rasistowski podtekst Pana komentarza zmilczę. Zapewniam, że i w Polsce są miejsca, gdzie o tej porze mógłby Pan nie ujść z życiem. I wcale nie mieszkają w nich czarni, żółci, niebiescy czy fioletowi.
Byłeś redaktorze w Paryżu w dzielnicy murzyńskiej? Jesli nie to nie piernicz głupot. Jedź do Francji, i rusz ok. 20-22 na spacerek. O katolicyźmie i miłosierdziu pogadamy jak wrócisz. Jak wrócisz…