AGEM new
Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  wiadomości  >  Current Article

Moje trzy grosze. Puszka Zalewskiej

Przez   /   11/02/2017  /   No Comments

PiS zdecydował o likwidacji gimnazjów i jednocześnie nie dał szans lokalnym społecznościom na koncyliacyjne wypracowanie najlepszego dla nich modelu sieci szkół. Podzielono ludzi. Znowu.

 

Ma rację legnicki radny Wojciech Cichoń, kiedy mówi o reformie dociskanej kolanem. W piątek na nadzwyczajnej sesji poświęconej zmianom w oświacie zobaczyliśmy efekt tego dociskania: skaczące sobie do gardeł reprezentacje dwóch liceów. Słyszeliśmy buczenie i pomówienia. Z obu stron głośno manifestowano jeśli nie nienawiść, to przynajmniej wzajemną niechęć. Padały słowa niegodne instytucji, których misja polega m.in. na wychowywaniu młodzieży.

Jestem przekonany, że zarówno tych gorszących scen, jak i całego konfliktu można było uniknąć, gdyby reforma była wdrażana normalnym trybem, a informacje o jej założeniach przekazane samorządom z odpowiednim wyprzedzeniem. Dyrekcja, grono pedagogiczne, uczniowie i rodzice z VI LO mieliby wówczas czas, aby poznać się z dyrekcją, gronem pedagogicznym, uczniami i rodzciami VII LO, przedyskutować wszystko na spokojnie, ustalić ogniska potencjalnych konfliktów i znaleźć sposób na ich uniknięcie. Można by było zaplanować działania integracyjne i zamiast dwóch zantagonizowanych, konkurujących ze sobą szkół spróbować połączyć w jednym obiekcie placówki, które rozumieją się i lubią.

Pod powierzchnią buzują kolejne konflikty. W Legnicy pojawiają się sygnały konfliktu między społecznością Szkoły Podstawowej nr 9 a społecznością Gimnazjum nr 5, które ma zostać przeniesione do jej siedziby i w ciągu dwóch lat wygaszone. Nie sądzę, że uda się uniknąć napięć pomiędzy Gimnazjum nr 4 a Szkołą Podstawową nr 4, skazanymi na podobną koegzystencję. Na forach internetowych kiełkuje wojna pomiędzy Liceum Ogólnokształcącym w Złotoryi a Zespołem Szkół Zawodowych w Złotoryi, bo poszła fama, że po likwidacji powiatowego gimnazjum starostwo rozważa ulokowanie ich we wspólnym budynku. Z rozbebeszonej niczym puszka Pandory oświaty wychodzą demony pychy, uprzedzeń, ale też lęku o pracę i przyszłość.

Owoce tego zła zbiorą samorządy, bo są najbliżej ludzi i to do nich obywatelom najłatwiej kierować pretensje. Starosta, prezydent, burmistrz to w końcu jakiś konkret, w odróżniu od nienamacalnego, niewidzialnego na poziomie gminy czy powiatu PiS-u. I może także o to chodzi w tzw. reformie edukacji.

 

 

Piotr Kanikowski

 

    Drukuj       Email
  • Publikowany: 2824 dni temu dnia 11/02/2017
  • Przez:
  • Ostatnio modyfikowany: Luty 11, 2017 @ 4:17 pm
  • W dziale: wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


* Wymagany

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

You might also like...

411-262134

Co znalazła policja w nielegalnej jaskini hazardu w Lubinie

Read More →