Wśród spuścizny po Edgarze Allanie Poe jest opowiadanie kryminalne pt. „Morderstwo przy Rue Morgue”. W jego finale czytelnik dowiaduje się, że za niezwykle brutalną i pozbawioną jakiejkolwiek logiki masakrę odpowiada małpa, która uciekłszy swojemu właścicielowi. pochwyciła w łapę brzytwę.
Domagając się od Ministerstwa Obrony Narodowej szczegółów na temat tajnych eksperymentów z bronią elektromagnetyczną, które – zgodnie z sugestią Antoniego Macierewicza – Putin może prowadzić pod Legnicą poseł Robert Kropiwnicki na pewno nie miał czystych intencji. Domyślam się, że jako polityk PO po prostu sprytnie wykorzystał okazję do ośmieszenia PiS-owskiego rządu. A teraz zrobiło się – jak mawiają Rosjanie o seksie z tygrysem – i śmieszno, i straszno.
Sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki udzielił posłowi wyjaśnień. Sam nie wiem, czy po takiej odpowiedzi wysokiego urzędnika odpowiedzialnego za bezpieczeństwo Polski i jej obywateli powinienem poczuć spokój, czy też należałoby zacząć się bać na dobre. Mimo uspokajającego tonu wiceministra Kownackiego wrażenie Matriksu, wywołane wypowiedzią Antoniego Macierewicza, nie tylko nie ustąpiło, ale wręcz się wzmogło. Dopóki poseł Kropiwnicki nie dostał odpowiedzi z MON-u, mogłem łudzić się, że chodzi o nieprzemyślaną wypowiedź pojedynczego wysoko postawionego ekscentryka, który w przeszłości nie takie głupstwa wygadywał. Teraz mam oficjalne stanowisko rządowej agendy przygotowującej kraj na wypadek militarnego konfliktu, zarządzającej 100-tysięczną zawodową armią i decydującego o życiu lub śmierci żołnierzy. Mam jasny dowód, że nie mogę ufać nie tylko w kompetencje kierownictwa MON-u, ale też w ich zdrowy rozsądek. Kownacki nawet nie próbuje wycofać się z bredzeń szefa. Za to bez mrugnięcia okiem opisuje ewidentne psychiatryczne zaburzenia jako ewentualne symptomy porażenia bronią elektromagnetyczną. Albo z posiadania paranoi zrobiono kryterium doboru kadr dla MON-u, albo Rosjanie testują broń elektromagnetyczną także w Warszawie.
Piotr Kanikowski
.zadziwia jak facet.. o ktorych na wsiach powszechnie sie mowi ze maja cos z glowa, wszczyna ogolno- narodowa dyskusje na temat ktory od razu wywoluje odruch pukania sie w czolo.Jesli jednak taki facet spotyka podobnego to wywiazuje sie zywiolowa dyskusja tyle ze nie wiadomo czy mozna sie pukac juz w czolo. Bo i zaczyna byc smiertelnie powaznie jesli to …minister.
Do AMPEK. Niech Pan będzie łaskaw zauważyć, że te “małpy” w tytule to nie jest inwektywa. Ja nie mówię do Macierewicza i Kownackiego “ty małpo!”, ale posługując się metaforą z opowiadania E.A. Poe opisuję sytuację w rządzie (albo raczej to, jak ja ją widzę). Nie o małpach piszę, ale o małpach z brzytwą.
A co do Kapuścińskiego, piękne słowa. Tylko też ex cathedra i też monologizowanie.
Moje trzy grosze. Ile małp pracuje w rządzie?
Małp? co za serdeczności pan nam tutaj prawi panie redaktorze proszę pamiętać zgoda i bezpieczeństwo a miłość jest najważniejsza mam pytanie to że jedna strona obraża to druga musi to samo a nawet bardziej ? To chyba nie na tym powinno polegać a tak po za tym zwróćmy uwagę na te jak że mądre słowa :
Ryszard Kapuściński. Prawdy ponadczasowe.
“Mało pytających. Dużo wszystkowiedzących. Jeżeli już ktoś pyta, warto poświęcić mu uwagę, bo to człowiek poszukujący, zastanawiający się, starający się coś zrozumieć, a jakże to rzadki teraz przypadek. Zwraca uwagę, że jeżeli dziś się w towarzystwie o czymś mówi, prawie nie zdarza się, aby ktoś powiedział – nie wiem, nie mam pojęcia, przeciwnie – wszyscy zabierają głos, mówią ex cathedra, twierdzą, upierają się przy swoim, monologują.”