Ci, którzy szli w głębi Marszu Niepodległości, nie widzieli rasistowskich haseł niesionych na czele kolumny. W to jestem w stanie uwierzyć. Ale nie w to, że Robert Winnicki jako dorastający w tym środowisku lider Ruchu Narodowego nic nie wie o szerzącym się pod pozorem patriotyzmu kulcie nazistowskich zbrodniarzy. Dlaczego?
Choćby dlatego, że mam przed sobą trzy interpelacje złożone w latach 2016-2017 przez posła Roberta Winnickiego. Dotyczą Mateusza S. ze Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność, zespołu Nordica i Festiwalu Orle Gniazdo.
Mateusz S., wspólnie z asystentem Roberta Winnickiego zakładał Dumę i Nowoczesność a prywatnie urządzał Adolfowi Hitlerowi urodziny po lasach. Poseł skutecznie wybronił go przed karą za oferowanie do sprzedaży naklejek szerzących nienawiść na tle rasowym i religijnym. Na korzyść parlamentarzysty przemawia fakt, że nie było na nich symboli faszystowskich.
Z Nordicą i Festiwalem Orle Gniazdo, których Winnicki bronił w Sejmie, sprawa ma się inaczej. Zespół Nordica – według posła, „kilkukrotnie nagradzany za swoją twórczość m.in. na Festiwalu Piosenki Patriotycznej w Kraśniku” – do 2008 roku działał pod nazwą AgreSSiva 88. Ósemki w dawnej nazwie oznaczają dwukrotnie powtórzoną ósmą literę alfabetu: „H” – to zaszyfrowana faszystowskie zawołanie „Heil Hitler!”. Muzycy tworzący Nordicę występowali na imprezach nienazistowskiej organizacji Blood & Honour – ich występy zapowiadały wówczas plakaty ze swastyką. W swym dorobku mają m.in. płytę „Odezwa ” zaczynającą się od przemówienia Adolfa Hitlera i utwór poświęcony Rudolfowi Hessowi. Trudno mi uwierzyć, że uszło to uwadze fana „sceny tożsamościowej” Roberta Winnickiego.
Orle Gniazdo – według posła, „festiwal muzyczny, o tak szlachetnym charakterze” – regularnie gości zespoły związane z faszystowską międzynarodówką Blood & Honour, jak np. włoska Gesta Bellica, rosyjski Kolovrat czy niemiecki Kategorie C. Jedną z gwiazd tej sceny jest wrocławska formacja Obłęd, powstała na gruzach nieistniejącej już Konkwisty 88, prekursora tzw. rocka tożsamościowego w Polsce. Ich teksty, oprawa płyt, nazwy jawnie nawiązują do rasistowskich i faszystowskich idei. Ochrona Orlego Gniazda nie reaguje, gdy publika podczas koncertów wznosi pod sceną okrzyki „Sieg Heil!” i pozdrawia muzyków rzymskim salutem. Trudno mi uwierzyć, że uszło to uwadze fana „sceny tożsamościowej” Roberta Winnickiego.
Czy wiedziało o tym prawie 12 tysięcy jego wyborców z okręgu legnickio-jeleniogórskiego? Czy wiedziało o tym 1302 legniczan, którzy oddali na Winnickiego głos podczas wyborów parlamentarnych w roku 2015? I czy nie jest im dziś głupio, gdy słuchają w TVN nagranego ukrytą kamerą toastu „za Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę”?
Piotr Kanikowski