Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że Legnica jest drugim miastem w Polsce pod względem ilości przestępstw przypadających na jednego mieszkańca. W tej sytuacji nie dziwi podejrzliwość policjantów, którzy widząc obywateli spacerujących z symbolami KOD-u ulicą Najświętszej Marii Panny potraktowali ich jak potencjalnych przestępców. No, niestety, drodzy Legniczanie z KOD-u, statystyka działa przeciwko Wam.
Pierwsze, co rzucało się w oczy, to powaga, z jaką legnicka Policja potraktowała zagrożenie dla publicznego ładu i porządku stwarzane przez aktywistów KOD-u. Przeciwko Jackowi Głombowi, 4 wyglądającym niepozornie paniom i 2 tak sobie umięśnionym panom, którzy rozdawali ulotki, zaangażowano 2 funkcjonariuszy, a w odwodzie (czyli w bramie obok sklepu H&M) czekał dwuosobowy patrol Straży Miejskiej, gotów wkroczyć do akcji, gdyby legitymowani stawiali opór. Nawet nie licząc oficerów dyżurnych obu służb, którzy przez radiotelefony wydawali podwładnym instrukcje, daje to wyśrubowaną średnią 1 mundurowego na 1,75 obywatela. Całkiem nieźle, jak na miasto, w którym – jak mówią statystyki – co godzinę dochodzi do przestępstwa.
W taki sposób ze zdumieniem odkryłem, że nielegalne zgromadzenia stanowią jeden z najpoważniejszych problemów Legnicy. Dotąd nie wspominano o nich na rocznych odprawach w komendzie przy ul. Asnyka.
Proszę się więc nie dziwić, że tamten piątek wiele zmienił. Teraz wiem, jak Policja troszczy się, czy ludzie spacerujący po Legnicy nie biorą udziału w nielegalnym zgromadzeniu. Przechodnie gorszego sortu muszą się spodziewać, że w ramach czynności porządkowo-adminstracyjnych zostaną wylegitymowani, spisani, a ich dane osobowe wraz ze stosowną notatką służbową trafią do komendy celem przeanalizowania, czy wychodząc w miasto nie złamali prawa. Wycieczki przemieszczające się między kościołem Mariackim a katedrą mogą zostać podejrzane o udział w nielegalnym zgromadzeniu, za co zgodnie z kodeksem wykroczeń grożą dwa tygodnie w kiciu lub grzywna. To samo dotyczy rodzin wielodzietnych, które – zachęcone wiosenną aurą oraz hasłem „Legnica przyjazna rodzinie” – wybiorą się całą czeredą na spacer po ulicy Najświętszej Marii Panny. Strach usiąść z przyjaciółmi w kawiarnianym ogródku czy zrobić grilla dla kilku znajomych.
Wbrew pozorom problem mają nie tylko grupy a rozproszenie się niekoniecznie rozproszy podejrzenia Policji. Z funkcjonariuszami z Legnicy takie numery nie przejdą. Członkowie Komitetu Obrony Demokracji działali w rozproszeniu – rozeszli się po deptaku i każdy rozdawał ulotki samodzielnie – a mimo to sprawne oko władzy wyłowiło ich z tłumu spacerowiczów i poprosiło o okazanie dowodów osobistych.
Piotr Kanikowski
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
a moze sami obywatele w koncu dadza do zrozumienia do czego ci faceci w czapkach sa zatrudniani.
to bardzo dobrze tlumaczy ilosc rzeczywistych przestepstw w Legnicy skoro ci dziarscy policjanci zajmuja sie takimi pierdołami.Moze urzad miasta zainteresuje sie w koncu gdzie powinni byc ci patrolowanci tak naprawde i za co dostaja kase z miejskiej kasy.