Dzisiejszy wyrok to przełom. Matka Kurka nie będzie mógł dłużej wmawiać czytelnikom, że odsłania niewygodną prawdę o działalności Jerzego Owsiaka a sądy karzą go wyłącznie za mało elegancki język. Piotr W. został nareszcie prawomocnie skazany nie za przezywanie szefa WOŚP, ale za KŁAMSTWA.
Jak zwykle, bloger starał się nadać im pozór niepodważalnej prawdy, rzekomo panicznie skrywanej przez Fundację WOŚP przed opinią publiczną. To typowa cecha jego pseudodemaskatorskich artykułów Dlatego konstrukcja tekstu, za który – zdaniem sądu – Owsiakowi należą się przeprosiny i finansowe zadośćuczynienie, jest warta wnikliwszej analizy. Zabieram się za nią zanim niechlubny wywód Piotra W. na dobre zniknie z sieci.
Tytuł tekstu brzmi sensacyjnie i tajemniczo: “Kilometrówka Owsiaka – za 32,5 tys. z puszek dzieci Dreamlinerem do Nowego Yorku”. Tylko dwa znaki interpunkcyjne, trzy cyfry i jedenaście słów – ale jakich! W sąsiedztwie nazwiska “Owsiak” pojawiają się tu niemal niewyobrażalne dla zwykłego zjadacza oznaki luksusu (32,5 tys., Dreamliner i Nowy York). Autor podpowiada, że ów zbytek pochodzi “z puszek dzieci” i w głowie od razu rozkwita obraz niebożątek z serduszkami żebrzących na mrozie o datki na sprzęt dla szpitali. To już na wstępie ustawia emocje po właściwej stronie, tzn po stronie tych biednych, ograbionych dzieci przeciwko Owsiakowi, który – no tak – bydlak “za 32 tys (…) Dreamlinerem do Nowego Yorku”. Tym, którym nie chce się brnąć przez długi i zawiły jak zawsze tekst wystarczy, by rzucali kurwami na szefa WOŚP. A reszta? Dla reszty Piotr W. również ma to, czego oczekują: “udokumentowany mechanizm” rozpracowany przez Matkę Kurkę i opisany drobiazgowo krok po kroku.
Zanim to jednak nastąpi, czytelnicy bloga Piotra W. zostają uraczeni opowieścią o “nowym pakiecie dokumentów związanych z działalnością Fundacji WOŚP”, do których nieoficjalnymi kanałami dotarł autor tekstu. W pierwszym akapicie “dokumenty” to słowo-klucz, pojawia się w co drugim zdaniu i odciska w umyśle na tyle mocno, by później nie poddawać w wątpliwość bazującego na owych papierach wywodu. Uwaga, ludzie – krzyczy Matka Kurka – niczego sobie nie wymyśliłem, na wszystko mam kwity. “Materiału jest sporo i dotyczy kilku aspektów działalności Owsiaka, od “puszki” przez “Przystanek Woodstock”, aż po ustawiane konkursy na sprzęt medyczny” zaznacza Kurka, dając do zrozumienia, że Fundacja WOŚP to wałek na wałku. On mógłby te wszystkie przekręty opisać, bo dla niego to betka, ale “takie publikacje nie docierają do ludzi, którzy nie mają wiedzy prawnej i rachunkowej”. Co w tej sytuacji może zrobić Piotr W. z matołkami, którzy będą czytać jego tekst? Może zniżyć się do ich poziomu, to znaczy opisać przekręt tak prosty, jasny i bezdyskusyjny, że nawet oni nie będą mieli wątpliwości. “Przytoczony przeze mnie przykład będzie pigułką działalności WOŚP, pokażę całą patologię i oszustwo w obrazowym i efektownym skrócie.” – deklaruje Matka Kurka.
Deklaracja okazuje się na wyrost, bo już na samym początku w opisie rzekomo “udokumentowanego mechanizmu” Kurka sam nie jest pewien o co chodzi. Pisze: “Z dokumentów rozliczeniowych Fundacji WOŚP wynika, że licytację (biletów na lot Dreamlinerem do Nowego Yorku podarowanych na aukcję WOŚP przez PLL LOT w 2014 roku – dop PK) mogła wygrać…. spółka Złoty Melon”. Zwróćmy uwagę na urocze słówko “mogła”, które w tym wypadku oznacza zakamuflowaną insynuację. Zwróćmy też uwagę, że chwilę później bloger rozważa inny wariant i inną insynuację: “Treść tego dokumentu można interpretować również i tak, że to Złoty Melon przekazał bilety na licytację, ale wtedy mielibyśmy do czynienia z innym oszustwem, czyli przywłaszczeniem”. *
Mając dwie insynuacje zamiast “udokumentowanego mechanizmu”, który obiecało się czytelnikom, trzeba zachować twarz pokerzysty, tzn. udawać, że któraś insynuacja na pewno nie jest insynuacją. Pokerzysta Matka Kurka tak właśnie postępuje. Zapominając o słówku “mogła” pisze w trybie bezwarunkowym: “Podsumujmy, bo nagromadziło się trochę wiedzy (sic! – dop PK). Z budżetu państwa od spółki LOT fundacja WOŚP dostaje dwa bilety na licytację, którą za pieniądze Fundacji, 32 500 zł, wygrywa Złoty Melon lub przywłaszcza sobie bilety otrzymane od LOT i udaje donatora ofiarującego WOŚP 32 500 zł.” Z błędnie, tendencyjnie zinterpretowanych dokumentów wychodzi Matce Kurce sfingowanie licytacji lub przywłaszczenie biletów. Jednym słowem szwindel. Trochę nie za bardzo wiadomo jaki jest sens w tych operacjach (bo go nie ma), ale matołkom z bloga to nie przeszkadza, bo ich guru właśnie skojarzył szwindel z faktem, że pół roku później Jerzy Owsiak, jego żona i córka polecieli (uwaga!) Dreamlinerem do (uwaga!) Nowego Yorku. Kopara opada, nie? ** Więc bloger sobie nie folguje. W kolejnych akapitach otwarcie pisze, że Owsiak jest “oszustem”, “przy którym Jakub Śpiewak to naiwny i uczciwy prezes fundacji” i kończy tekst taką ściągą, pokazującym “udokumentowany mechanizm” rzekomego oszustwa.
“ Kasa z budżetu państwa (bilety od LOT) do => WOŚP => kasa z WOŚP do => Złotego Melona => śmieszna część kasy ze Złotego Melona z powrotem do => WOŚP => brak przelewu na konto fundacji => ale do „rekordu” kwota wliczona => bilety dla prezesa Owsiaka na urlop w Nowym Yorku lub kasa z innej rubryki na ten sam cel.”
Proces przed Sądem Okręgowym w Legnicy, zakończony dziś wyrokiem drugiej instancji, pokazał, ile w tym prawdy. Zero. Wyłącznie nacechowane złą wolą, paranoiczne, błędne interpretacje zdarzeń i dokumentów, niezweryfikowane insynuacje, pochopnie rzucane oskarżenia oraz subiektywne oceny stwarzające pozory faktów. Piotr W. zgromadził wokół siebie grono nienawistników, którym to nie przeszkadza. Blagier nie blagier, będą przy nim trwali, bo podsyca ich emocje. Dla nich Matka, nawet jeśli kłamie, to Matka.
Przypisy, czyli jak z biletami było naprawdę
* W rzeczywistości sprawa była prostsza niż się Kurce wydawało. PLL LOT przekazał bilety na aukcję WOŚP, ale w zamian chciał reklamę w ramach telewizyjnego Finału. Zgodnie z polskim prawem nie mógł podpisać takiej umowy bezpośrednio z Fundacją WOŚP, ale wyłącznie ze spółką Złoty Melon, w stu procentach należącą do Fundacji WOŚP. Pozyskane w ten sposób bilety zostały jak najbardziej legalnie wystawione na internetowej aukcji podczas Finału w 2014 roku i kupione przez internautę Marco Polo (nie przez Złotego Melona). Zadeklarowana w licytacji kwota (32,5 tys. zł) trafiła na konto WOŚP i została przeznaczona na sprzęt dla szpitali. Marco Polo jako zwycięzca aukcji przeleciał się Dreamlinerem do USA. Lot miał swoje promocyjne pięć minut na antenie TVP. Nikomu poza Kurką nawet nie przyszło do głowy, że można się w tym dopatrzeć jakiejkolwiek afery.
PS:
Szkoda, że nie będzie jeszcze przeprosin na niezależnej.pl, która tak chętnie kolportowała bajki blogera Kurki.
Do ANDRZEJ W. : Chwilowo bóg jest blisko i nazywa się Zbigniew Ziobro. Skargi nie będzie jednak rozpatrywał bóg Ziobro, ale Sąd Najwyższy. Pytanie, czy Sąd Najwyższy już jest Ziobry, czy też pozostał sądem niezawisłym. Nawet jeśli z powodów politycznych Sąd Najwyższy uzna wniosek Kurki o kasację, ani blogerowi, ani PiS-owi chwały to nie przyniesie. Wydaje mi się, że jednak bloger nie ma szans na taki finał, bo jedyne przesłanki do kasacji w postępowaniu cywilnym to naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie (1) albo naruszenie przepisów postępowania mających istotny wpływ na przebieg sprawy (2). Niech MK wnosi skargę, poniesie dodatkowe koszty na adwokata i sądy, super. Jestem za.
Obawiam się, że ten optymizm jest na wyrost. Czytałem z ciekawości co napisał sam zainteresowany. Oczywiście Sąd do wymiany. Dopiero teraz dostał skrzydeł bo będzie się odwoływał do samego pana Boga.
Jesli chodzi o mnie to wlasnie sprawozdania ze sprawy Owsiaka spowodowały ze natknalem sie, zainteresowałem 24 legnica bo zobaczyłem zaangazowanie i rzetelnosc Redaktora.I chwała IM za to!!!
Dobrze, że się panu przez te wszystkie lata chciało! Dzięki pana relacjom z pierwszej ręki polski internet nie całkiem stracił twarz. Gdyby nie rineo i pan, to nie wiem jak by się to wszystko potoczyło, bo ludziom się zwykle nie chce sprawdzać cyferek w sprawozdaniach i wysiadywać na sali sądowej całymi dniami. Bylibyśmy skazani na kłamliwą narrację matki kurki, a Owsiakowi z pewnością byłoby się trudniej bronić wobec sterowanej przez “niezależne” media nagonki. Zwłaszcza teraz. I dlatego, że Owsiak nie jest dyplomatą Oczywiście Owsiak i WOŚP wygrywaliby w sądach, bo faktów nie da się zmienić na życzenie, ale o ile łatwiej byłoby te wygrane dyskredytować, szczególnie że nagonka na polskie sądownictwo jest w rozkwicie od paru dobrych lat.
Osobiście sporo się z tej sprawy nauczyłem, między innymi tego, że gen Herostratesa ma się dobrze. Mimo to w dalszym ciągu nie potrafię zrozumieć jak można sfabrykować całą wielką aferę kompletnie bez dowodów albo wręcz wbrew nim po to, żeby zniszczyć coś naprawdę dobrego, że są spore grupy ludzi wrzeszczące o ochronie życia od poczęcia, które jednocześnie chcą zdeptać instytucję realnie ratującą dzieci. To jakaś paranoja, a z pewnością rozpaczliwy brak elementarnej osobistej uczciwości.
Gdyby nie pan i rineo z wykopu, wielu dobrych ludzi mogłoby uwierzyć w kłamstwa matki kurki, bo nie chciałoby im się sprawdzać. I znacznie dłużej trwałoby odkręcanie tego wszystkiego.
Mnie natomiast zabrakło czwartego grosza tj tego ze cała dzialalnosc tego idioty jak i kazdego innego nie byłaby mozliwa bez rzeszy idiotów ktorzy kazde kłamstwa i kazdy idiotyzm łykają jesli tylko ich sie odpowiednio nie wypusci. To tzw suweren..zbior niewyksztalconych ograniczonych, zawistnych typkow czasami sie tu udzielajacych ktorzy po tym wyroku nadal nic nie zrozumieli.Podobnie jak anglicy po glosowaniu…..