Prokuratura Rejonowa w Lubinie oskarża ginekologa Roberta N., że przekazał 18-letniej pacjentce w ciąży tabletki, po których miała poronić. Mimo perswazji matki – osądzonej w osobnym procesie – dziewczyna ich nie zażyła i dwa lata temu urodziła zdrowego chłopca.
Zarówno osiemnastolatka, jak i jej partner od początku chcieli tego dziecka. Nakłaniana przez matkę do usunięcia ciąży, młoda kobieta poszła jednak do poleconego przez koleżankę ginekologa. Doktor Robert N. przyjął ją w prywatnej przychodni w Lubinie. Był sierpień 2015 roku.
- Podczas pierwszej wizyty lekarskiej oskarżony przeprowadził badanie pacjentki. Poinformował ją o konieczności zachowania okoliczności wizyty w poufności oraz w przypadku podjęcia decyzji o usunięciu ciąży, zaprosił kobietę na następny dzień – relacjonuje wyniki śledztwa prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Podczas kolejnej wizyty oskarżony przekazał kobiecie 4 tabletki, które wyjął z opakowania z szuflady oraz poinstruował co do ilości, sposobu i czasu dawkowania.
Tabletki miały wywołać krwawienie i usunięcie ciąży. Kobieta i jej partner zdecydowali, że ich nie użyją. Aby uspokoić matkę, która naciskała na aborcję, osiemnastolatka podmieniła przekazane przez ginekologa tabletki poronne na inne pastylki i odegrała przed nią próbę aborcji. Po jakimś czasie matka zorientowała się, że została oszukana. Wyrzuciła ciężarną córkę i jej partnera z domu.
Po tym zdarzeniu ojciec dziecka zdecydował się powiadomić policję, że osiemnastolatka jest zmuszana do nielegalnej aborcji. Funkcjonariusze dokonali przeszukania gabinetu lekarskiego Roberta N. Znaleźli opakowanie po leku, którego udzielił ciężarnej. Biegli ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach potwierdzili, że specyfik ma działanie poronne.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Robert N. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Grożą mu trzy lata pozbawienie wolności. Akt oskarżenia już trafił do sądu.
Młoda kobieta donosiła ciążę i urodziła chłopczyka, który wkrótce skończy 2 lata.
Jej matka została osądzona w odrębnym procesie za przestępstwo nakłaniania córki do przerwania ciąży. W 2016 roku sąd potwierdził jej winę i warunkowo umorzył postępowanie karne.
FOT. PIXABAY.COM/ milicanogueira
Babcia pewnie jutro jedzie na czarny protest spotkać się z innymi wrzeszczącymi babciami.