Wczoraj, 8 marca, do lubińskich policjantów zgłosiły się dwie kobiety. Jedna z nich została oszukana i straciła ponad 50 tysięcy złotych, natomiast druga o mały włos nie straciła swoich oszczędności. Była już w banku i wybrała z konta wszystko, co na nim było. Na szczęście zadzwoniła do zięcia i dowiedziała się, że doszło do próby jej oszukania.
W pierwszym przypadku do 83-letniej mieszkanki Lubina zadzwoniła kobieta i podała się za koleżankę jej córki. Poinformowała seniorkę, że jej córka została zatrzymana przez policję, gdyż jako pracownica banku pobrała z kasy dużą ilość pieniędzy, a z uwagi na to, że planowana jest kontrola placówki, gotówkę należy pilnie zwrócić. Po pieniądze przyjdzie kurier. Rozmówczyni nie kazała 83-latce się rozłączać do czasu pojawienia się kuriera. Seniorka wzięła wszystkie pieniądze jakie miała w mieszkaniu i oddała je mężczyźnie, który po krótkiej chwili zapukał do jej mieszkania. Po odebraniu gotówki fałszywy kurier szybkim krokiem oddalił się. Wtedy pokrzywdzona zadzwoniła do córki z informacją, że pieniądze zostały przekazane i w ten sposób dowiedziała się, że doszło do przestępstwa. Dodajmy, że córka seniorki nie pracuje w banku, a opowiedziana przez oszustkę historia, to kolejny przykład, jak osobę starszą można zmanipulować, wystraszyć i doprowadzić do braku logicznego myślenia.
W drugim przypadku na telefon stacjonarny 81-latki zadzwoniła kobieta, która podała się za jej córkę. Poinformowała wystraszoną seniorkę, że miała wypadek i potrąciła kobietę w ciąży. Teraz potrzebuje pieniędzy na kaucję w kwocie 85 tysięcy złotych, gdyż potrącona leży w szpitalu i jeżeli umrze, to ona nie wyjdzie z więzienia.
81-latka wyszła z domu i udała się do banku. Wybrała 20 tysięcy złotych, gdyż tyle miała oszczędności na swoim koncie. Zaniepokojonej kasjerce powiedziała, zgodnie z instrukcją jaką dostała od oszustki, że pieniądze są jej potrzebne na zakup działki. Kiedy kobieta wróciła do domu zadzwoniła do swojego zięcia i zapytała, w jaki sposób ma przekazać pieniądze na kaucję. Mężczyzna poinformował ją, że żadnych pieniędzy ma nie przekazywać, bo to oszustwo, a jego żona nikomu nic nie zrobiła. Dzięki temu seniorka uratowała się przed utratą swoich oszczędności.
Policjanci ostrzegają i apelują o zachowanie szczególnej czujności oraz rozwagę podczas rozmów telefonicznych z obcymi osobami. W żadnym przypadku nie oddawajmy swoich oszczędności żadnym osobom. Sprawdźmy czy historia opowiedziana nam przez telefon jest prawdziwa. W razie odebrania takiego telefonu najlepiej się rozłączyć i skontaktować z osobą, za którą podaje się rozmówca.
asp. szt. Sylwia Serafin/ Policja Lubin
FOT. POLICJA LUBIN