Naukowcy porównali oddziaływanie na środowisko dwóch elektrociepłowni należących do spółki Energetyka: legnickiej i polkowickiej. Choć w tej analizie Legnica wypada zdecydowanie gorzej od Polkowic, wnioski są fatalne dla obu: należy poszukać bardziej ekologicznych źródeł energii niż węgiel kamienny.
Choć energia wytwarzana ze spalania węgla ma dwie poważne wady – powoduje zubożenie nieodnawialnych zasobów surowcowych i wiąże się z emisją szkodliwych substancji do atmosfery – wciąż jest w Polsce najtańsza i, w konsekwencji, najpopularniejsza. Autorami opracowania, które miało wykazać, jak wpływają na środowisko elektrociepłownie w Polkowicach i Legnicy, są dr inż. Maciej Dzikuć z Uniwersytetu Zielonogórskiego i prof. dr hab. inż. dr h.c. Stanisław Urban z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. W swych badaniach oparli się na danych z 2011 roku. W tym czasie elektrociepłownia w Polkowicach wytworzyła o 1/3 więcej ciepła niż legnicka. Mimo tego to elektrociepłownia w Legnicy charakteryzuje się mniej efektywnym zużyciem surowca i ma bardziej negatywny wpływ na zdrowie ludzkie. Naukowcy dopatrują się przyczyn takiej sytuacji w zastosowaniu lub braku kogeneracji (w Polkowicach prócz ciepła produkuje się energię elektryczną, a Legnica wytwarza samo ciepło). Wysokosprawne instalacje zastosowane w Polkowicach wyeliminowały emisję związków kancerogennych, czego o Legnicy nie da się powiedzieć (choć i tu emisja jest niewielka).