Dożywocie. Taki wyrok usłyszał 37-letni Radosław Rz., który 12 maja 2020 roku z kupionej uprzednio repliki rewolweru zastrzelił byłą partnerkę, bo nie chciała do niego wrócić. Zdaniem Sądu Okręgowego w Legnicy zbrodnię zaplanował na chłodno. Ranną kobietę zostawił, nie udzielając jej pomocy. Obrońca Radosława Rz. zapowiada złożenie apelacji.
Radosław Rz. i o rok młodsza od niego Agnieszka O. przez trzy lata byli parą. Chorobliwa zazdrość mężczyzny niszczyła ten związek. Radosław Rz. urządzał partnerce awantury, stosował przemoc. Agnieszka O. kilkakrotnie próbowała zerwać toksyczną relację, aż w końcu definitywnie powiedziała “dość”. W kwietniu 2020 r. odeszła i – inaczej niż wcześniej – już nie chciała wrócić. On nie przyjmował tego do wiadomości. Namawiał kobietę na randki, ale też wysyłał jej wiadomości z groźbami i czynił przygotowania do zabójstwa. 11 maja 2020 r. w sklepie pod Wrocławiem kupił replikę czarnoprochowego rewolweru kaliber 44 wraz z pociskami. Szukał w internecie informacji, czy z takiej broni można zabić człowieka. Pojechał za miasto, aby poćwiczyć celność. Informował znajomych, co zamierza zrobić. Liczył się z konsekwencjami karnymi, bo sprawdzał też, jak wygląda życie w więzieniu.
Zabójstwo popełnił z premedytacją. Co do tego sąd nie miał watpliwości, choć Radosław Rz. podczas procesu przekonywał, że broń wystrzeliła przez przypadek. W dniu, w którym doszło do zbroni, z wsuniętym za pasek spodni rewolwerem, przyjechał samochodem pod blok Agnieszki O. na osiedlu Kopernik. Przed wejściem do klatki schodowej spotkał swą miłość. Kobieta odmówiła wpuszczenia go do mieszkania. W trakcie rozmowy Agnieszka O. powiedziała mu, że już do niego nie wróci i że ma kogoś innego. Radosław Rz. sięgnął po pistolet i oddał w jej kierunku dwa strzały, z których jeden trafił w głowę kobiety, drugi w drzwi piwnicy. Zabójca nie wezwał pomocy i nie próbował ratować swej ofiary. Zbiegł z miejsca zdarzenia. Ukrywał się na terenach leśnych w okolicach Bolesławca, gdzie został zatrzymany przez policję. Ujawniono przy nim i zabezpieczono rewolwer, z którego strzelał do pokrzywdzonej.
Zdaniem sądu, wina i sprawstwo oskarżonego nie budzą wątpliwości. Głównymi motywami zbrodni była patologiczna zazdrość i chęć odwetu za porzucenie. Czyn, którego Radosław Rz. się dopuścił, był okrutny i zasługiwał na szczególne potępienie, co sąd zaakcentował wydając wyrok dożywocia.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
