Ten niezwykły, rozśpiewany spektakl z muzyką na żywo grany z reguły przy pełnych widowniach. Błyszczy, szokuje, wzrusza i wywołuje śmiech, który szybko więźnie w gardle. To propozycja na nadchodzący weekend w legnickim teatrze.
Legnicka inscenizacja sztuki Roya Kifta w reżyserii Łukasza Czuja i w muzycznej oprawie Łukasza Matuszyka to wysokoenergetyczne widowisko sceniczne, a przy tym niezwykła opowieść o kabarecie działającym w getcie dla Żydów i ich beznadziejnej walce o przetrwanie. Mimo kilku przymiarek nie odważono się wcześniej wystawić tej sztuki w kilku europejskich krajach.
- Myślałem, że nigdy za mojego życia ta sztuka nie zostanie wystawiona na profesjonalnej scenie. Jestem szczęśliwy, że w waszym świetnym teatrze mogłem ją zobaczyć. Gratuluję odwagi i wspaniałego zespołu aktorskiego – mówił po premierowym spektaklu Roy Kift, mieszkający w Niemczech angielski autor sztuki.
Spektakl to muzyczna opowieść o kabarecie „Karuzela”, który działał w nazistowskim getcie dla europejskich Żydów w czeskim Terezinie, do którego trafiali przedstawiciele elit kulturalnych z wielu krajów. Działały w nim orkiestry symfoniczne i kameralne, grupy jazzowe, chóry, drużyny piłkarskie, szkoły, kabarety, wydawano prasę, komponowano, malowano. Było to możliwe, gdyż miejsce to wybrano dla celów hitlerowskiej propagandy, by odwrócić oczy świata od systematycznej eksterminacji Żydów.
Bohaterem sztuki jest wybitny niemiecki aktor i reżyser Kurt Gerron (w tej roli Rafał Cieluch), znany m.in. ze słynnego filmu „Błękitny anioł”, w którym grał u boku Marleny Dietrich (w spektaklu usłyszymy nie mniej słynne, oryginalne nagranie jego songu „Mackie Messer” z „Opery za trzy grosze”). To jemu komendant obozu zleci nakręcenie propagandowego filmu, który ma kłamliwie wykazać komfort życia w Theresienstadt. Wybór okaże się diabelsko trafny, bo trafi na załamanego narcyza i egoistę w sytuacji wątłej nadziei na ocalenie i bez racjonalnej alternatywy.
W stworzonym w Legnicy rozśpiewanym i roztańczonym widowisku z graną na żywo muzyką jest wiele z amerykańskiego musicalu i nawiązanie do tradycji międzywojennych kabaretów Warszawy i Berlina. „Temat trudny i bolesny, opowieść wielce ryzykowna, ale energia z jaką grane jest przedstawienie mogłaby topić lodowce Antarktydy” – pisałem o przedstawieniu, które z zapartym tchem oglądałem czterokrotnie.
Wybrane z recenzji:
Marek Kubiak, Teatr dla Was: O rzeczywistości obozowej tutaj się nie mówi tylko śpiewa; elementów codzienności nie nazywa się wprost tylko przez pryzmat “udawanej atrakcyjności”. Ironiczny ton powierzchownie zabawnych tekstów piosenek potęguje smutek i przerażające wnioski, a ostry jak czubek igły kontrast słów i obrazów wyjaskrawia dojmującą prawdę, która momentami ścina z nóg.
Magda Piekarska, Gazeta Wyborcza Wrocław: Aktorzy (a zwłaszcza aktorki) legnickiego teatru śpiewają w tym spektaklu znakomicie, doskonale wygrywając odwagę straceńców, którzy śmieją się swoim katom w twarz. Jest w tym spektaklu moment poruszający, kiedy twórcy łamią konwencję kabaretu rodem z międzywojnia, wprowadzając na scenę ostry, punkowy rytm, obnażający opór, który kryje się za maską błazna.
Piotr Kanikowski, 24 Legnica: „Na sam finał, przejmujący finał, zapala się światło i z wszystkich stron rozlegają się dźwięki grungowego hitu Nirvany “Smells Like Teen Spiryt”. Wszystko pasuje do siebie idealnie. Lepiej być nie mogło. Gdy usłyszałem ten gitarowy riff, miałem kluchę w gardle i ciary na plecach”.
Katarzyna Binkiewicz, Teatr dla Was: Absurdalny, pełen paradoksalnych emocji spektakl budzi przerażenie i podziw. Tak jak uczucia na scenie balansują między szczęściem a rozpaczą, tak widz, wychodząc z teatru, niesie w sobie odrobinę humoru ostro przyprawionego ludzkim cierpieniem, dramatem i neurotycznym absurdem. Znakomite aktorstwo jest w legnickiej inscenizacji pełne prawdy i tragizmu. To spektakl dla każdego, kto nie boi się prawdy i silnie skrajnych emocji.
Kabaret w cieniu śmierci potęguje, a nie – jak mogłoby się wydawać i wielu się wydaje – rozmywa grozę tej muzycznej opowieści. Podjęcie tak trudnej próby i wyzwania, jakim jest sama forma spektaklu, wymagało od twórców mistrzowskiego wyczucia i balansu, by nie przechylić szali w żadną ze stron. Reżyserowi Łukaszowi Czujowi oraz całemu zespołowi aktorskiemu to się udało.
Bezspornie ta realizacja narusza tabu, a dla wielu przekracza nawet granice. Są jednak tacy, którzy potrafili to docenić. W 2013 roku spektakl wygrał XXIV Międzynarodowy Festiwal Teatralny “Bez granic” w Cieszynie i Czeskim Cieszynie. Wcześniej prezentowany był także na prestiżowych Warszawskich Spotkaniach Teatralnych.
„Komedia obozowa” na legnickiej Scenie Gadzickiego w sobotę i niedzielę (25 i 26 kwietnia) o godz. 19.00. Bilet: 28 zł (ulgowy 17 zł). Spektakle przedpołudniowe 23 i 24 kwietnia o godz. 11.00.
Grzegorz Żurawiński
FOT. KAROL BUDREWICZ