Krzysztof Skóra odżegnuje się od spekulacji na temat swojego powrotu na stanowisko prezesa KGHM. – To tylko medialne typowania -mówi i zwraca uwagę na fakty: – Nie ma nowego rządu, nie ma nowego ministra Skarbu Państwa ani nie ma nowej rady nadzorczej w Polskiej Miedzi. Więc nie ma o czym mówić.
Nie można mieć złudzeń, że po dojściu PiS-u do władzy Herbert Wirth utrzyma się na na stanowisku prezesa KGHM. W prasowych spekulacjach, kto mógłby go zastąpić, gremialnie pojawia się nazwisko Krzysztofa Skóry – dobrze wspominanego w Zagłębiu Miedziowym prezesa KGHM z lat 2006-2008, a obecnie radnego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego z ramienia PiS.
Sam Krzysztof Skóra unika odpowiedzi na pytanie, czy ważni politycy Prawa i Sprawiedliwości rozmawiali z nim o powrocie do KGHM.
- Przy powoływaniu prezesów obowiązuje Kodeks spółek handlowych a nie partyjna nominacja – przypomina.
Skóra – jak twierdzi Jacek Harłukowicz z Gazety Wyborczej – ma poparcie wiceprezesa PiS Adama Lipińskiego. Przezes Banku Zachodniego WBK Mateusz Morawiecki, który podobno w rządzie PIS ma być ministerem finansów, podpoiwada inną kandydaturę. Według niego na czele Polskiej Miedzi mógłby stanąć Michał Jezioro, dzisiejszy prezes spółki KGHM Shanghai Copper Trading odpowiedzialnej za sprzedaż miedzi na chińskim rynku.
Według portalu Lubin.pl, wymiana zarządu ma nastąpić szybko, jeszcze przed Barbórką. To jednk niewykonalne, bo dotychczas nie doszło nawet do ukonstytuowania się nowego Sejmu ani wyłonienia rządu. Tempo zmian zależy teraz od tego, jak szybko rząd PiS przejmie władzę i jak szybko nowy minister Skarbu Państwa wystąpi do zarządu KGHM o zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy. Po otrzymaniu takiego wniosku spółka będzie miała dwa tygodnie na zwołanie NWZA, które dokona zmian w radzie nadzorczej, a jeśli nie dochowa tego terminu minister będzie mógł zrobić to samodzielnie. Rada będzie musiała się zebrać i ukonstytuować, nim przystąpi do zatwierdzania składu zarządu KGHM. Wątpliwe, aby udało się tę wieloetapową procedurę przeprowadzić jeszcze przed Barbórką.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
