Test wykazał, że jeden z dyspozytorów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjne w Legnicy zaraził się koronawirusem. Dwie osoby, które pracowały z nim w jednym pomieszczeniu, zostały profilaktycznie skierowane na kwarantannę. Czekają na pobranie wymazów do badań. Jak wyjaśnia prezes Zdzisław Bakinowski, sytuacja w firmie jest pod kontrolą.
Chory na COVID-19 pracownik jest zatrudniony jako dyspozytor-planista. Koronawirusem zaraził się prawdopodobnie od żony, która pracuje w ośrodku pielęgnacyjno-rehabilitacyjnym Niebieski Parasol w Chojnowie. W pracy po raz ostatni był 30 kwietnia, czyli krótko przed ujawnieniem ogniska choroby w Niebieskim Parasolu.
- Zarażony planista nie miał znaczącego kontaktu z pozostałymi pracownikami, poza dwoma, którzy przebywali w tym samym pomieszczeniu biurowym – mówi prezes Zdzisław Bakinowski. – Obaj zostali od razu wyłączeni z pracy i zgłoszeni do sanepidu. Będą mieli zrobione testy pod kątem koronawirusa. Nie wykazują objawów choroby.
Również reszta załogi legnickiego MPK czuje się dobrze. Nikt nie ma objawów charakterystycznych dla COVID-19, tj. podwyższonej temperatury ciała, kaszlu, trudności z oddychaniem. To pozwala mieć nadzieję, że nie doszło do rozprzestrzenienia się choroby.
Legnicki przewoźnik od początku epidemii stosuje procedury mające zminimalizować ryzyko zarażeń: pomiary temperatury u kierowców, ozonowanie pomieszczeń, regularną dezynfekcję pojazdów.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI