Testy wykazały obecność koronawirusa u lekarza z legnickiego szpitala. Objętych kwarantanną zostało 13 pacjentów i ponad 20 osób z personelu oddziału neurochirurgicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, gdzie pracował. Później zamknięty został również oddział chirurgiczny ze względu na podejrzenie koronawirusa u pacjenta.
Koronawirus pojawił się nie w tzw. pawilonie II, wydzielonym jako szpital zakaźny, ale w głównym budynku Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Nasze informacje potwierdza Michał Nowakowski, rzecznik prasowy marszałka Dolnego Śląska: – Oddział został całkowicie zamknięty. Nadal będzie na nim przebywać 13 pacjentów, którzy mieli kontakt z zarażonym neurochirurgiem, chyba że zajdzie potrzeba ich przeniesienia. Musimy zapewnić im opiekę i jednocześnie wyłączyć ponad 20 osób z personelu oddziału. Reszta szpitala pracuje jak dotąd.
Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy, uzupełnia: – Wszyscy – pacjenci, lekarze i pielęgniarki z zamkniętego oddziału – pozostaną na miejscu. Mają zapewnioną opiekę lekarską i pielęgniarską. Choć obecnie nie wykazują objawów zarażenia SARS CoV-2, każdy będzie miał zrobiony test na obecność koronawirusa.
Czy wraz z lekarzem koronawirus mógł się przenieść na inne oddziały legnickiego szpitala?
- To mało prawdopodobne – ocenia Tomasz Kozieł. – Specyfika neurochirurgii sprawia, że pacjenci z innych szpitalnych oddziałów raczej nie mieli sposobności do kontaktu z pracującymi tu osobami.
Po południu profilaktycznie zamknięto drugi oddział w głównym budynku: chirurgię.
- Pacjent z podejrzeniem koronawirusa ma zrobione testy. Czekamy na wyniki – informuje Tomasz Kozieł.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Legnicy informuje w komunikacie, że ujawniono jeden potwierdzony przypadek zakażenia w legnickim szpitalu, oraz podejrzenie drugiego. “Nie dotyczą one mieszkańców naszego terenu. Profilaktycznie zamknięto dwa oddziały. Personel szpitala postępuje zgodnie z procedurami.” – zawiadamia PSSE w Legnicy.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI