Konrad Krzemiński – dwudziestolatek z Legnicy zmagający się z dwoma rzadkimi chorobami: nocną napadową hemoglobinurią oraz zakrzepicą żył wątrobowych – jest już po drugim przeszczepie wątroby i w szczecińskim szpitalu czeka na przeszczep szpiku kostnego. Możesz pomóc jemu lub innej śmiertelnie chorej osobie zgłaszając się do bazy dawców szpiku. Najłatwiej zrobić to 20 i 21 sierpnia – zakreśl w kalendarzu te daty.
Fundacja DKMS przeprowadzi w Legnicy akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku. W sobotę 20 sierpnia w godz. 11-18 będzie czekać na nich na Rynku obok katedry, a w niedzielę 21 sierpnia od godz. 11 do 18 zainstaluje się w Galerii Piastów. Rejestracja jest prosta i zajmuje tylko chwilę – polega na wypełnieniu formularza oraz pobraniu pałeczką wymazu z błony śluzowej wewnętrznej strony policzka. Osoby, które się na to zdecydują, zostaną dopisane do bazy potencjalnych dawców szpiku prowadzonych przez Fundację DKMS i w ten sposób zyskają szansę uratowania czyjegoś życia. Od tej pory aż do ukończenia 60 roku życia mogą spodziewać się telefonu z DKMS, jeżeli badania wykażą, że ich kod genetyczny jest zgodny z kodem osoby chorej, oczekującej na przeszczep.
Krzysztof Piotrowski jest jednym z ok. 2 tysięcy mieszkańców Legnicy, którzy zgłosili się do bazy potencjalnych dawców szpiku, i zarazem jednym z 16, którzy już oddali szpik nieznajomemu w śmiertelnej potrzebie.
- Wydarzenia potoczyły się błyskawicznie – opowiada. – W listopadzie zarejestrowałem się w DKMS, a w grudniu dostałem telefon, że jest biorca, mój genetyczny bliźniak – opowiada. – Zabieg pobrania szpiku jest bezbolesny i bezpieczny dla zdrowia. Przez kilka godzin tkwiłem z igłą w jednej ręce, igłą w drugą ręce, i jedyny problem, jaki musiałem rozwiązać, to jak w tym stanie podrapać się po nosie. Można oglądać telewizję, wysyłać smsy, surfować po sieci, siedzieć, leżeć.
Bezpośrednio po zabiegu Krzysztof Piotrowski poszedł na dobry obiad i popił go piwem.
W polskiej bazie potencjalnych dawców szpiku jest zarejestrowanych ponad 937 tysięcy osób. Spośród nich 3.178 osób tak jak Piotrowski oddało swoje komórki macierzyste lub szpik pacjentom z Polski i zagranicy.
Grzegorz Łukowski z Legnicy żyje, bo kiedy zachorował na wyjątkowo agresywną białaczkę, znalazł się ktoś, kto oddał mu swój szpik do przeszczepu.
- Nie wiem, kto to jest, ale bardzo chciałbym go poznać – deklaruje. Niebawem miną dwa lata od zabiegu i będzie mógł oficjalnie poprosić o skontaktowanie go z dawcą. Chciałby mu podziękować.
Do rejestrowania się w bazie dawców szpiku zachęcają Konrad Krzemiński i jego rodzice. Historię Konrada zna cała Legnica. Dwa miesiące temu bez mała dwieście osób przyszło na jego urodziny pod szpital w Legnicy, gdzie czekał na podanie Solirisu – bajecznie drogiego leku nierefundowanego przez NFZ. Po dramatycznej walce o kolejne ampułki i drugim przeszczepie wątroby (pierwsza przestała pracować, bo dla dwudziestolatka zabrakło leku) stan Konrada jest coraz lepszy. W szpitalu w Szczecinie legniczanin jest przygotowywany do przeszczepu szpiku kostnego od niespokrewnionego dawcy. Zabieg jest niezbędny, aby Konrad wyzdrowiał. Jak mówi Anna Tabisz, mama chłopaka, dawca szpiku wciąż jest poszukiwany. Im więcej osób zarejestruje się w bazie DKMS, tym większa szansa, że uda się znaleźć genetycznego bliźniaka Konrada.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI