Prokuratura Rejonowa w Legnicy skierowała akt oskarżenia przeciwko pięćdziesięciolatkowi, który 28 i 31 stycznia z atrapą pistoletu obrabował dwie placówki bankowe na ul. Wrocławskiej i Najświętszej Marii Panny. Mężczyzna – mieszkaniec podlegnickiej wsi – był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Odsiedział wyrok, a po wyjściu na wolność pracował na budowie. Gdy po zimowym zastoju pracodawca nie wypłacił mu należnego wynagrodzenia, kupił atrapę pistoletu i postanowił napaść na bank. Twierdzi, że potrzebował pieniędzy, bo popadł w długi. Nie miał też za co ogrzać mieszkania.
. 28 stycznia br. przed południem przyjechał do Legnicy. Upewnił się, że w banku przy ul. Wrocławskiej nie ma klientów. Wszedł do środka. Zagroził obsłudze atrapą pistoletu. Uciekł, zabierając 830 zł. Trzy dni później w ten sam sposób skradł 3.900 z placówki na ul. NMP. Za ukradzione pieniądze, jak twierdził, kupił węgiel. Oddał też rodzinie pożyczkę zaciągniętą przed świętami Bożego Narodzenia. Po usłyszeniu zarzutów przyznał się do popełnienia obu czynów i szczegółowo opisał ich przebieg. – Oskarżonemu za rozboje grozi karna w wymiarze od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Legnicy – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz.