Dwa miesiące temu pisaliśmy, jak władze Legnicy udają przed zwierzchnikami, że realizują narzucony ustawą obowiązek sterylizacji zwierząt trafiających pod ich opiekę. Po naszym tekście i skardze wolontariuszek prezydent proponuje zmiany w dokumentach, by już nie można było zarzucać gminie uprawiania fikcji. Dla psów i kotów nic się nie zmieni.
Z przyjmowanego co rok przez radnych ?Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy Legnica? na poniedziałkowej sesji zostanie usunięty zapis o tym, że każdy pies i każdy kot wydawany ze schroniska obligatoryjnie podlega sterylizacji lub kastracji. Paragraf o obligatoryjności takich zabiegów okazał się kłopotliwy w realizacji, co najpierw zauważyły dwie uważne wolontariuszki placówki, a potem opisaliśmy my w artykule “Papierowa sterylizacja czyli jak gmina kpi sobie z prawa”.
Artykuł traktował o tym, że w ubiegłym roku przeprowadzono sterylizację (kastrację) tylko u 41 psów na 513 oddanych do adopcji. A mimo tego, Rada Miasta Legnicy oraz sprawujące kontrolę nad schroniskiem oddziały Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Jaworze i Legnicy potwierdziły wykonananie ?Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy Legnica w 2012 r? z owym lekceważonym zapisem o obligatoryjności wspomnianych zabiegów. Powszechnie udawano, że wszystko jest w porządku, choć w porządku nie było, co przyznaje teraz prezydent Legnicy, zgłaszając poprawkę do “Programu”.
- Nie da się tego zapisu w raktyce zrealizować – wyjaśnia Tadeusz Krzakowski. – Ze względu na wiek czy stan zdrowia nie wszystkie psy możemy poddawać sterylizacji czy kastracji. Postanowiliśmy pozostawić decyzję o przeprowadzeniu zabiegu lekarzowi weterynarii.
Zdaniem prezydenta, takie postawienie sprawy świadczy o podmiotowym, a nie przedmiotowym traktowaniu psów trafiających do legnickiego schroniska.