Po wójcie Rudnej, któremu zarzucono manipulacje przy listach wyborców, kolejny włodarz spod Legnicy znalazł się pod lupa prokuratury. Zgodnie z zawiadomieniem złożonym przez jedną z radnych, Paweł Gregorczuk, wójt gminy Ruja, miał przekroczyć swoje uprawnienia i wydać bez zgody rady 73 tys. zł. Pieniądze trafiły do kieszeni trojga mieszkańców Tyńca Legnickiego.
Prokuratura Rejonowa w Legnicy została zawiadomiona przez radną Edytę Kazimierczak, która w ostatnich wyborach samorządowych stała u boku poprzedniego wójta. Dlatego Gregorczuk uważa donos za polityczną zagrywkę swoich przeciwników i początek brudnej kampanii wyborczej. Twierdzi, że nie nadużył stanowiska. Spokojnie czeka na wynik prokuratorskiego śledztwa.
Sprawa dotyczy sieci wodno-kanalizacyjnej w Tyńcu Legnickim. Trzech mieszkańców, którzy przedłużyli ją ją na własny koszt do swych domów, już za poprzedniego wójta Roberta Chruściela negocjowało warunki przekazania gminie instalacji w zamian za zwrot poniesionych nakładów. Ludzie żądali pełnych kosztów inwestycji, gmina godziła się na 30 procent – do porozumienia nie doszło. Po wyborach sprawę przejął Paweł Gregorczuk jako nowy wójt Rui.
- Prawo jest jednoznaczne: sieć wodno-kanalizacyjna ma należeć w 100 procentach do gminy. Po konsultacji z prawnikami wiedziałem, że w sądzie nie mielibyśmy szans, więc wynegocjowałem z mieszkańcami porozumienie w zamian za połowę kosztów inwestycji – mówi Gregorczuk.
21 grudnia 2015 roku gmina przelała 73 tys. zł na konta prywatnych inwestorów z Tyńca. W piśmie do Prokuratury Rejonowej w Legnicy Edyta Kazimierczak twierdzi, że stało się to bezprawnie, bez stosownej uchwały rady gminy. Ponadto wątpliwości budzi data na porozumieniu w sprawie przejęcia sieci. Figuruje na niej data 16 grudnia 2015, wpisana w miejsce przekreślonej, o miesiąc wcześniejszej. Zmianę parafowały dwie osoby, a nie wszystkie sześć, których podpisy widnieją na innych stronach dokumentu.
- Treść dokumentu została przygotowane wcześniej, stąd ta przekreślona data. W jej miejsce wpisaliśmy datę rzeczywistego zawarcia porozumienia – mówi wójt.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI