Legnicka spółka Koleje Dolnośląskie ogłosiła przetarg na dostawę jedenastu nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych na potrzeby komunikacji miejskiej i podmiejskiej, głównie we Wrocławiu. Dziś dysponuje pięcioma takimi pociągami. To tzw dolnośląskie pendolino czyli Impulsy 31WE, od kwietnia kursujące między Weglińcem, Legnicą a stolicą województwa. Szybkie ale awaryjne. Koleje Dolnośląskie chcą kupić sześć trójczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych na potrzeby komunikacji miejskiej i podmiejskiej oraz pięć czteroczłonowych (czyli takich jak Impulsy 31WE) wyłącznie dla obsługi aglomeracji wrocławskiej. Pierwsze pociągi mają być gotowe do odbioru już w maju 2014 roku. Wartość zamówienia jest szacowana na ok 181, 1 mln zł bez VAT. Spółka pozyskała na ten cel dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Dolnośląskiego oraz Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.
Pięć EZT, które Koleje Dolnośląskie kupiły w nowosądeckim Newagu, kosztowało ponad 100 milionów złotych. Pociągi są piękne, wygodne, dobrze wyposażone. I szybkie – mogą jeździć z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Mimo tego zdarza się im spóźniać wcale nie rzadziej od zwykłych szynobusów. Od poczatku wykazują też niepokojącą skłonność do awarii. Najpoważniejsza miała miejsce dwa tygodnie temu, gdy w Bolesławcu straż pożarna musiała gasić Impuls, w którym zapaliła się przetwornica.