W legnickim areszcie skończyła się podróż mieszkańca Górnego Śląska zatrzymanego w niedzielny wieczór za niebezpieczną jazdę. Mężczyzna tłumaczył się pośpiechem . I na swoją zgubę podjął próbę wręczenia funkcjonariuszom łapówki za darowanie przewin.
Według podinspektora Sławomira Masojcia, oficera prasowego legnickiej Policji, w niedzielę około godz. 18 na komendę zaczęli dzwonić kierowcy jadący krajową trójką z Legnicy w kierunku Lubina. Opowiadali o pędzącym z dużą prędkością samochodzie marki Volkswagen Bus, który wykonywał na drodze niebezpieczne manewry.
- Kierowca tego auta miał wyprzedzać w miejscach niedozwolonych oraz zajeżdżać drogę innym uczestnikom ruchu. Dzwoniący sugerowali, że kierowca Volkswagena może znajdować się pod wpływem alkoholu – mówi Sławomir Masojć. -
Funkcjonariusze ruchu drogowego pełniący służbę w tym rejonie zatrzymali pirata drogowego kilka minut po zgłoszeniu.
Za kółkiem busa siedział 48-letni mieszkaniec Górnego Śląska. Trzeźwy. Niebezpieczną jazdę tłumaczył klasycznie, pośpiechem.
W trakcie wykonywania czynności przez policjantów usiłował wręczyć funkcjonariuszom 200 zł łapówki za odstąpienie od karania go mandatem oraz rejestracji punktów karnych w systemie informatycznym policji.
- W związku z tym mężczyznę zatrzymano i osadzono w policyjnym areszcie. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 8 lat - dodaje Sławomir Masojć.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI