Jarosław Skorupa – obrońca legnickiego adwokata współoskarżonego o przywłaszczenie 1,8 mln zł na szkodę 163 osób – znów nie pojawił się na rozprawie. Nie przysłał też nikogo w swoim zastępstwie, choć w ubiegłym tygodniu został do tego zobowiązany. W tej sytuacji sędzia Andrzej Szliwa wyznaczył Zbigniewowi K. obrońcę z urzędu, który zagwarantuje oskarżonemu prawo do obrony a sądowi pozwoli kontynuować proces.
Proces mecenasa Zbigniewa K., dyrektorki jego kancelarii Elżbiety W. i księgowej Doroty Ś. toczy się przed Sądem Okręgowym w Legnicy. “Toczy się” to niewłaściwe słowo. W tym przypadku należałoby użyć raczej czasownika “stoi’.
- Praktycznie od roku wykonujemy szereg czynności, które nie prowadzą do merytorycznego rozstrzygnięcia procesu, a dotyczą wyłącznie kwestii pobocznych – mówi sędzia Andrzej Szliwa.
Źródłem problemu jest postawa Zbigniewa K. i jego obrońcy z wyboru. Oskarżony nie godzi się na prowadzenie przesłuchań pod nieobecność swego obrońcy, a obrońca – wrocławski mecenas Jarosław Skorupa – od trzech miesięcy nie pojawia się na wyznaczone terminy. Nieobecność tłumaczy różnie: potrzebą odwiezienia córki do sanatorium, wypadkiem drogowym, chorobą i pobytem w szpitalu. Jednocześnie nie wyznacza substytuta, który zastąpiłby go na sali sądowej. Według sędziego Andrzeja Szliwy, zaświadczenie o stanie zdrowia Jarosława Skorupy spełnia wymogi prawa – nie ma podstaw, by kwestionować jego prawdziwość.
We wrześniu sąd doprowadził do odczytania aktu oskarżenia i rozpoczął słuchanie wyjaśnień Elżbiety W., musiał zaprzestać jednak tej czynności ze względu na protesty Zbigniewa K. Podjęte przez Andrzeja Szliwę próby skontaktowania się z mecenasem Skorupą nic nie dały – adwokat nie odbiera telefonu. Sam Zbigniew K. twierdzi, że proces leczenia jego pełnomocnika definitywnie zakończy się w grudniu. Sąd nie chce jednak ryzykować kolejnych miesięcy “na jałowym biegu”.
Dziś odrzucił wniosek obrońcy Elżbiety W., by sprawę Zbigniewa K. wyłączyć do odrębnego postępowania. Oskarżonemu mecenasowi wyznaczył obrońcę z urzędu, by zagwarantować mu konstytucyjne prawo do obrony. Jeśli ustaną przeszkody uniemożliwiające Jarosławowi Skorupie udział w procesie, sąd zwolni z obowiązków obrońcę z urzędu i pozwoli kontynuować obronę mecenasowi Skorupie. Deklaruje nawet gotowość do powtórzenia niektórych czynności, w granicach rozsądku.
Sędzia Andrzej Szliwa zapowiadał ten ruch jeszcze pod koniec października. Dał mecenasowi Zbigniewowi K. i jego obrońcy miesiąc na podjęcie działań pozwalających na kontynuowanie procesu. Oskarżony nie skorzystał z takiej możliwości.
Nowy obrońca Zbigniewa K. ma trudne zadanie, bo sprawa jest wielowątkowa i bardzo skomplikowana, Akta zajmują ponad sto tomów – samo ich przeczytanie wymaga czasu. Na wypadek, gdyby adwokatowi nie udało się przeanalizować tego materiału do 6 grudnia, sąd wyznaczył dwa następne terminy rozpraw na 15 stycznia i 22 stycznia.
Prokuratura Okręgowa w Legnicy oskarża Zbigniewa K., Elżbietę W. i Dorotę Ś. o szereg przestępstw z lat 2009 – 2016 i (jedno) z lat 2003-2006. Oskarżeni mieli przywłaszczać sobie powierzone im pieniądze klientów oraz współpracowników legnickiej kancelarii prawnej. Niekiedy w tym celu posługiwali się sfałszowanymi dokumentami. Bez zgody i wiedzy klientów kierowali pozwy oraz wnioski do sądów. Bezpodstawne żądali od swych ofiar zapłaty kosztów zastępstwa procesowego. Sztucznie dzielili wierzytelności, by więcej na nich zarobić. Łączna kwota pieniędzy przywłaszczonych przez troje oskarżonych wynosi ponad 1,8 mln zł. Wartość samych wyłudzeń legnicka prokuratura wyliczyła na ponad 100 tys. zł.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Drukuj
Email
Taki dobry i porządny człowiek
Żal patrzeć jak niszczo człowieka!