Na drugą połowę listopada zostanie zwołane Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy KGHM. Dokładniejszej daty na razie jednak nie ma. Udziałowcy spółki będą musieli zająć się uzupełnieniem składy rady nadzorczej o przedstawicieli załogi.
Odkąd z końcem czerwca załoga doprowadziła do odwołania Jerzego Jaronia, Pawła Markowskiego i Macieja Łaganowskiego z rady nadzorczej KGHM, organ ten pracuje w niepełnym składzie, tzn. bez trzech przedstawicieli pracowników.
Teoretycznie byli nimi Jaroń, Markowski i Łaganowski. Teoretycznie, bo załoga od początku ich nie chciała, widząc w tej trójce dyrektorów i specjalistów raczej reprezentację zarządu KGHM niż obrońców swoich interesów. W zorganizowanych przez zarząd i zbojkotowanych przez związki zawodowe wyborach Jaroń, Markowski i Łaganowski otrzymali niewielkie poparcie. Ledwie akcjonariusze zdążyli zatwierdzić ich nominacje do rady, związki rozpoczęły procedurę ich odwołania. W referendum pracownicy spółki pokazali, że życzą sobie Jaronia, Markowskiego i Łaganowskiego w radzie, a w nowych wyborach wskazali swoich ludzi: Józefa Czyczerskiego i Bogusława Szarka z Solidarności oraz Leszka Hajdackiego ze Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
To oni mają mandat załogi do zasiadania w radzie. Wynik wyborów musi jednak uznać Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy KGHM, w którym większość głosów należy do ministra Skarbu Państwa. W odwecie za udział Czyczerskiego i Hajdackiego w ubiegłorocznej demonstracji pod Biurem Zarządu, resort odmawiał powołania ich do rady nadzorczej.
Czy tym razem będzie inaczej? Odpowiedź poznamy dopiero w listopadzie.